Skonfiskowali mu samochód, bo nie płacił mandatów. Wpadł podczas kontroli

Kierowca z Florencji, który zignorował mandaty na sumę ponad 30 tysięcy euro, musiał pożegnać się ze swoim SUV-em. To nietypowa kara za rekordową liczbę naruszeń.

zdjęcie ilustracyjne, fot. Shutterstock/DarSzach
zdjęcie ilustracyjne, fot. Shutterstock/DarSzach

Kierowca od lat dostawał mandaty za parkowanie samochodu w strefie ograniczonego ruchu, przy przejściu dla pieszych, na chodniku i na skrzyżowaniu, za przejazdy pasem dla pojazdów uprzywilejowanych i za nadmierną prędkość. Suma niezapłaconych mandatów przekroczyła zawrotną kwotę 30 tysięcy euro, a doliczono jeszcze do niej karne odsetki.

Stracił auto, bo nie zapłacił mandatów

Decyzja o konfiskacie pojazdu została podjęta w listopadzie ubiegłego roku, jednak mężczyzna nadal poruszał się "skonfiskowanym" pojazdem. Dopiero rutynowa kontrola drogowa ujawniła, że SUV, którego wartość szacuje się na 50 tysięcy euro, jest już formalnie zajęty przez władze.

Finalnym aktem w tej drogowej operze była 176. kara dla kierowcymandat w wysokości prawie 2 tysięcy euro za prowadzenie auta objętego konfiskatą.

W związku z tym nietypowym przypadkiem można by rzec, że choć droga do sztuki może być długa i kręta, to droga do utraty SUV-a za ignorowanie mandatów jest szybsza i prostsza. A może, jak w tym przypadku, to droga na skróty przez strefę ograniczonego ruchu.

Broniła 31-letniego syna przed policjantami. Sprawą zajmie się sąd
31-letni mieszkaniec Płocka, który został przyłapany na kierowaniu bez prawa jazdy, mógł liczyć na nieoczekiwane wsparcie - swojej matki. Kobieta przekonywała, że jej syn jest "wzorowym kierowcą". Sprawa trafi do sądu.

Oceń ten artykuł 0 0