Ada z "Królowych życia" kompletnie nago. Pokazała wszystkie tatuaże. "Jestem cała wytatuowana"

Adrianna Eisenbach, bohaterka siódmego sezonu reality show "Królowe życia", słynie ze swojego zamiłowania do tatuaży. W odpowiedzi na zainteresowanie fanów, postanowiła pokazać im je wszystkie. Eisenbach wyznała, że nie wytatuowała jedynie policzków, brody i czubka głowy.

Adrianna Eisenbach w „Królowych życia”

Adriannę Eisenbach szeroka publiczność miała szansę poznać dzięki programowi „Królowe życia”. Właścicielka butiku i miłośniczka tatuaży była uczestniczką siódmego sezonu reality show TTV. Eisenbach nadal nie może narzekać na brak zainteresowania. Jej profil na Instagramie, gdzie często dzieli się swoimi przemyśleniami na rozmaite tematy, śledzi blisko 100 tysięcy osób.

Ada z „Królowych życia” kompletnie nago

Znakiem rozpoznawczym gwiazdy „Królowych życia” są tatuaże. Adrianna Eisenbach postanowiła, że wytatuuje całe swoje ciało. Jakiś czas temu zgoliła włosy, by móc ozdobić również skórę głowy. Fani nie przestają dopytywać o wzory na ciele Adrianny. Celebrytka postanowiła więc odpowiedzieć na najczęściej pojawiające się pytania w obszernym poście na Instagramie. Swój wpis opatrzyła odważnymi zdjęciami, na których bez skrępowania pokazuje nagie, pokryte tatuażami ciało.

Ciekawość… Gdzie się wytatuowałam, a gdzie na ciele naga zostałam. Jestem cała wytatuowana, oprócz policzków, brody i czubka głowy. Reszta mojego ciała jest w arcydzieło ubrana, przez artystów tatuatorskich pięknie wydziarana

– napisała poetycko.

Eisenbach odniosła się również do pytań dotyczących kwestii finansowych. Nie chciała zdradzać, ile kosztowało ją ozdobienie całego ciała. Podkreśliła przy tym, że niczego nie żałuje.

Poprawek nie miałam, więc ja cudownie artystów wybrałam. Nigdy żadnego nie usuwałam i nigdy nie żałowałam, że się wydziarałam. Nigdy już nie chciałabym być naga, bez tych malowanek, bo jakbym się bez nich obudziła, byłby to dla mnie tragiczny poranek

– stwierdziła.

fot. Instagram/@adrianna_scandal_queen

fot. AKPA

fot. AKPA

fot. AKPA

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: