Ania Bardowska z "Rolnika..." opowiada o siniakach na całym ciele. Co się stało?

Ania Bardowska z "Rolnik szuka żony" wraca do formy po porodzie. Przyznaje jednak, że ćwiczenia mają skutki uboczne. Uczestniczka opowiedziała ostatnio fanom, że ma sporo siniaków na ciele. Jednak robi wszystko, by się ich pozbyć.

Ania Bardowska o niechcianych skutkach ćwiczeń

Anię Bardowską widzowie poznali kilka lat temu w programie „Rolnik szuka żony”. Wówczas walczyła o serce Grzegorza. Zaiskrzyło już w czasie nagrywania produkcji. Teraz para jest małżeństwem i wychowuje dwoje dzieci. Mała Liwia przyszła na świat w listopadzie ubiegłego roku. Teraz szczęśliwa mama trenuje, by wrócić do rozmiaru sprzed porodu. Jak sama przyznaje: „Jeszcze nie wróciłam do swojej formy. Wcześniej nosiłam 36, teraz to jednak 38”.

źródło: instagram@ania.bardowska

Sposób na siniaki

Jednym z ćwiczeń, które Bardowska wykonuje jest kręcenie hula hop. Specjalne koło pomaga w pracy nad mięśniami brzucha, jednak ma też swoje minusy. Okazuje się, że na początku pracy po ćwiczeniach Ania walczłay z siniakami. Znalazła jednak na to pewien sposób. Zdradziła, że jej pomysłem na uniknięcie sińców po ćwiczeniach, jest grubsza garderoba – np. bluza.

(...) od jakiegoś czasu kręcę hula hop. To jest takie trochę cięższe, piankowe. Jestem w szoku, jak długo potrafię tym kręcić. Takim zwykłym dla dzieci to jeden obrót i ono już leży na podłodze, a tym potrafię pół godziny, piętnaście minut więc daję radę, ale narobiłam sobie strasznych siniaków więc dlatego się grubiej ubieram, żeby to się tak po kościach nie odbijało - mówiła w relacji na InstaStories.

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze