Anna Wyszkoni mówi o walce z rakiem

Piosenkarka podczas 54. Festiwalu Piosenki Polskiej prosiła fanów, by wspierali ją w walce z nowotworem. Ani Wyszkoni udało się wygrać z chorobą. Artystka od początku nie bała się opowiadać o swoich strachu, emocjach, leczeniu i postępach w walce z rakiem. Ostatnio w rozmowie z "Galą" Wyszkoni zebrała się na bardzo szczere wyznanie!

Anna Wyszkoni przeszła przez prawdziwe piekło. Artystka wygrała walkę z rakiem. Jednak trudne doświadczenia to rzecz, o której piosenkarka otwarcie mówi fanom. Wyszkoni nie obawia się mówić o strachu, leczeniu i postępach w zmaganiach z chorobą, która nagle zaatakowała. Okazuje się, że nowotwór sprawił, że Ania Wyszkoni zaczęła wiele rzeczy postrzegać w inny sposób:

"Gdy dowiadujesz się, że masz raka, twoje życie wywraca się do góry nogami. Szok, niedowierzanie, strach, co będzie dalej. Przepłakałam wiele nocy przed operacją. Miałam w głowie mnóstwo pytań. To było doświadczenie graniczne. Gdy wszystko wróciło do normy, pojawiła się euforia. Nagle chciałam tylko żyć, żyć i żyć. Rzuciłam się w wir pracy. Po pół roku pojawiły się chwile zwątpienia. Dopiero wtedy dotarło do mnie, co się stało. Nie bałam się skorzystać z pomocy psychologa. Lekarz uświadomił mi, że wahania nastrojów wywołane są zmianami hormonalnymi związanymi z usunięciem tarczycy" – powiedziała w rozmowie z "Galą".

Choroba miała tak wpływ na jej związek z Maciejem Durczakiem. Jak wyznała, dzięki rakowi jako para "stali się silniejsi".

"Nasz związek z Maćkiem nie jest usłany różami. Kochamy się, chociaż często mamy inne zdanie na różne tematy, więc nietrudno o kłótnię. Ale oboje wiemy, że miłość trzeba pielęgnować, bo tylko wtedy ma ona sens. Dzisiaj młodzi ludzie szybko się rozstają, wchodzą w kolejne relacje, powtarzają te same błędy. Nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy zniszczyć nasze życie rodzinne nagłą zmianą wynikającą z jakiegoś widzimisię" – wyznała artystka.

Autor: Natalia Piotrowska

Komentarze
Czytaj jeszcze: