Bartek Wrona zabrał głos w sprawie swojego stanu zdrowia. "Niestety nie udało mi się ukryć faktu, że wylądowałem w szpitalu"

Jak czuje się Bartek Wrona? Kilka dni temu do mediów trafiła informacja o tym, że muzyk trafił do szpitala. Teraz piosenkarz opublikował na Instagramie krótkie oświadczenie. Co dokładnie napisał?

Bartek Wrona i choroba

Bartek Wrona sławę zyskał dzięki wystąpieniom z zespołem Just 5. Razem z grupą piosenkarz wylansował utwór pt.: „Kolorowe sny”. Po zakończeniu współpracy z formacją Wrona postawił na karierę solową. Piosenki: „Jedna na milion” czy „Maria” szybko stały się hitami i do dziś wybrzmiewają na rozmaitych wydarzeniach i koncertach, porywając słuchaczy do tańca.

Co Bartek Wrona robi dziś? Obecnie 42-latek wciąż koncertuje, dzieląc się swoim talentem z innymi. Niedawno muzyk musiał jednak zmienić swoje plany. W miniony weekend koncert z jego udziałem został odwołany – powodem miała być choroba, która sprawiła, że Wrona znalazł się w szpitalu.

Z wielkim bólem serca zawiadamiamy, że zaplanowany (…) koncert Bartka Wrony zostaje odwołany. Artysta przebywa obecnie w szpitalu – podano 9 marca na oficjalnym profilu klubu HAH Katowice, gdzie miał wystąpić gwiazdor. Zastąpiła go formacja Letni Chamski Podryw.

We wtorek Bartek Wrona zabrał głos na Instagramie. W krótkim oświadczeniu podziękował wszystkim za życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. Wyjawił także, jak aktualnie się czuje.

Bartek Wrona w szpitalu

Piosenkarz napisał na instagramowej relacji:

Witajcie, kochani. Niestety nie udało mi się ukryć faktu, że wylądowałem w szpitalu. Informuję, że mój stan zdrowia jest stabilny. Bardzo dziękuję wszystkim mediom i fanom za okazane mi wsparcie, (życzenia – przyp.red.) szybkiego powrotu do zdrowia. Będę żył i jeszcze nie raz się spotkamy na koncertach, w klubach, na ulicach. Pozdrawiam Was i pamiętajcie, że zdrowie jest najważniejsze. Bez zdrowia to…

My niezmiennie życzymy Bartkowi Wronie szybkiego powrotu do pełni sił!

Fot. Instagram @bartekwrona.official


 

Autor: Sabina Obajtek

Komentarze
Czytaj jeszcze: