Blanka Lipińska nie wzięła ślubu! Opublikowanym zdjęciem na Instagramie nabrała swoich fanów

Jeszcze wczoraj fani Blanki Lipińskiej składali jej gratulacje po tym, jak udostępniła ona zdjęcie na Instagramie z informacją o ślubie. Dziś pojawił się kolejny post. Okazuje się, że pisarka wcale nie wyszła za mąż, a opublikowaną fotografią nabrała swoich fanów. Zrobiła to by jeszcze bardziej rozpromować swój film?

Autorka erotycznych powieści

Blanka Lipińska to autorka bestsellerowych powieści: „365 dni”, „Ten dzień” i „Kolejne 365 dni”. O pisarce zrobiło się głośno najpierw za sprawą jej „odważnych” książek, potem na wieść o ekranizacji pierwszej z nich. Wielką niewiadomą w dalszym ciągu pozostaje obsada filmu. Fani wciąż zastanawiają się, kogo w roli Massimo obsadzi autorka trylogii. Padły podejrzenia na włoskiego aktora Michele Morrone, jednak nie ma jeszcze oficjalnej informacji ze strony Lipińskiej.

Posypało się mnóstwo gratulacji

Autorka polskiej wersji „50 twarzy Greya” po raz kolejny zaszokowała swoich fanów. Niedawno na swoim profilu na Instagramie poinformowała internautów, że potajemnie wyszła za mąż. Pod zdjęciem przedstawiającym szczęśliwą parę pojawiło się mnóstwo gratulacji. Fani razem z pisarką cieszyli się jej szczęściem. Pojawiały się nawet informacje o tym, kto zaprojektował suknię ślubną dla Panny Młodej.

Ślub na niby

Dzień po publikacji zdjęcia ze ślubu, Blanka dodała kolejny post, w którym poinformowała fanów, że ślub nie był prawdziwy: 

Dzięki produkcji 365 dni spełniam swoje marzenia. Kolejne z nich spełniło się w zeszłym tygodniu...”wyszłam za mąż”. Stałam tam najważniejsza, cała na biało. Mogłam poczuć to, co czuje każda panna młoda, stres, radość, ekscytacje! Kolejny raz dzięki Wam poczułam, że umiem latać. Bo to dzięki Wam i dla Was tworze tę bajkę, w której zagrałam...najpiękniejszą , najbardziej kolorową ale też realną i możliwą do przeżycia. Chciałam byście mieli niespodziankę w kinie, chciałam trzymać to w sekrecie do 14.02, ale niestety tajemnice nie są moją mocną stroną...krajowych mediów także.

Zatem wszystkich Was zapraszam 14 lutego na „skromną” uroczystość. Zobaczycie jak poradziłam sobie w najtrudniejszej, życiowej roli (lekko kaskaderskiej- dosłownie i w przenośni)

...a jeśli wieść o moim ślubie zaskoczyła Was, to musicie wiedzieć, że to będzie najmniejsze zaskoczenie w ekranizacji 365 dni

Z opisu pod postem można stwierdzić więc, że pisarka zrobiła to by rozpromować swój pierwszy film.

Co myślicie o takim nagłaśnianiu premiery „365 dni”? 

Oceń ten artykuł 0 0