28 sierpnia na plaży w Sobieszewie plażowicze mogli zastać coś więcej niż parawany i parasole – samochód. Nie wiadomo, jakim sposobem się tam znalazł – czy to była poranna zachcianka dojechania na plażę czy jeszcze nocne pozostałości po grubszej akcji, czy może samochód magicznie został wyrzucony na brzeg. Jeep był zakopany w piasku i by wyjechać z plaży, potrzebował holowania.
Chciał się popisać, a zrobił z siebie błazna! Nie wygrzebie się z tego prędko!
środa, 31 sierpnia 2016 (13:15)





