Dakota Johnson: "Jamie już z nią nie rozmawia". Co się stało na planie "Nowego oblicza Greya"?

Wraz ze zbliżającą się datą premiery trzeciej części serii o Christianie Greyu, na światło dzienne wychodzi coraz więcej smaczków. Po raz kolejny w główne role wcielą się Jamie Dornan i Dakota Johnson. Okazuje się, że jednak nie wszyscy dobrze sobie radzą ze sławą, która na nich spłynęła. Aktorce, która odgrywa Anastasię Steele, do głowy uderzyła woda sodowa!

Ten film mimo że jest powszechnie krytykowany, do kin ściąga miliony kobiet z całego świata. Wiele z nich marzy o takich doznaniach, jakie przeżywają główni bohaterowie. Sporo osób też wybiera się do kina, by zwyczajnie pośmiać się z produkcji. Jednak co by nie mówić, ten film wypromował dwójkę aktorów: Dakotę Johnson i Jamie'ego Dornana, którzy teraz mogą się cieszyć sławą i pieniędzmi.

Okazuje się, że jednak taki stan rzeczy niekoniecznie dobrze na wszystkich wpływa. O ile Jamie wydaje się dobrze radzić z sukcesem, o tyle z Dakotą nie jest wcale tak świetnie. Aktorce z tego wszystkiego woda sodowa uderzyła do głowy! Na tyle, że ekipa pracująca z nią podczas kręcenia ostatniego filmu z trylogii, miała dość. Według "Radar Online", Dakota zrobiła się pyskata, humorzasta i zarozumiała.

Informator tabloidu zdradził, że Dakota zgrywała się na planie "Nowego oblicza Greya". Robiła z siebie prawdziwą diwę. Puszczały jej wszelkie hamulce. Aktorka była nie do opanowania na tyle, że ekipa zwróciła się z prośbą o pomoc do matki Dakoty, Melanie Griffith.

"Producent zadzwonił do Melanie i poprosił żeby porozmawiała z Dakotą na temat jej skandalicznego zachowania" – zdradza informator "Radar Online". Reszta obsady, z Jamie'em na czele ponoć nie mogli się doczekać zakończenia zdjęć. Dornan już nawet nie rozmawia z Dakotą, zaś cała obsada cieszy się, że trylogia nareszcie się zakończyła. 

Komentarze
Czytaj jeszcze: