Dawno niewidziana Tatiana Okupnik zmieniła się nie do poznania!

Tatiana Okupnik w ostatnim czasie stroniła od mediów. Od tamtej pory przeszła bardzo dużą metamorfozę - i zewnętrzną, i wewnętrzną. Efektami pochwaliła się na Instagramie.

Tatiana Okupnik kilkanaście lat temu była jedną z najpopularniejszych piosenkarek w Polsce. Jej charakterystyczny głos z przebojów Blue Cafe znali wówczas wszyscy. Kto nie nucił wówczas „Do nieb, do piekła”? U szczytu popularności, w 2004 roku, z zespołem Okupnik reprezentowała nawet Polskę na Eurowizji. Po rozstaniu z Blue Cafe wokalistka zaczęła solową karierę. Była jurorką w polskiej edycji „X Factora”, wystąpiła także w „Tańcu z gwiazdami”, w którym zajęła drugie miejsce.

Kiedy rodzina Tatiany Okupnik powiększyła się, piosenkarka wycofała się z życia publicznego. W 2016 roku na świat przyszła jej pierwsza córka, Matylda, zaś pod koniec ubiegłego miesiąca Okupnik po raz drugi została mamą – tym razem chłopca, któremu nadała imię Tymon. Od czasu zniknięcia Tatiany z mediów o jej życiu prywatnym niewiele wiadomo. Sama piosenkarka również w mediach społecznościowych stara się dawkować takie informacje.

Piosenkarka rzadko publikuje jakiekolwiek zdjęcia, tym większym więc zaskoczeniem jest, jak obecnie wygląda. Po długim czasie niepokazywania się w przestrzeni publicznej Okupnik z okazji amerykańskiego Dnia Matki pochwaliła się swoim zdjęciem, na którym widać, jak bardzo się zmieniła – albo jak zmieniło ją macierzyństwo. Okupnik zapuściła długie włosy, jednak zdradziła, że już wkrótce zamierza się ich pozbyć. Chce przekazać je na szczytny cel. „25 cm do oddania już mam. Jeszcze dam im chwilę” – pisze – „I niech wiatr tarmosi je komuś, kto ich będzie teraz bardziej potrzebował niż ja. Może przydadzą się kobiecie, która przechodzi swoją przemianę i potrzebuję wsparcia. Właśnie z zewnątrz w postaci takiej drobnej metamorfozy”.

Metamorfoza w ciąży zachodziła nie tylko wewnątrz mojego ciała, w moich emocjach, myślach. Oczywiście widoczna była też na zewnątrz, bo coraz większa była piłka, którą nosiłam przed sobą. A ja miałam wrażenie, ze nie pasuje do tego procesu, ze moje ja jest odklejone i najchętniej by zwiało. Jakkolwiek głupie to może się wydawać nie pasowała mi nawet moja fryzura (krótkie włosy z ciężką grzywą), którą kojarzyłam z aktywnością, z siłą, ze sceną, z niezależnością” – wspomina Okupnik we wpisie na Instagramie.

„Właśnie wtedy poczułam, ze aby sobie ułatwić przejście przez ciążę, przez cały ten proces przemiany, potrzebuję pomocy. Tą pomocą okazała się m.in. decyzja o zapuszczeniu włosów.
(…) Potrzebowałam zmiękczenia, złagodzenia” – tłumaczy.

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: