Edyta Górniak znów reprezentantką Polski na Eurowizji? Podjęła już decyzję

Edyta Górniak powróci na Eurowizję w 2024 roku? Wokalistka, która w 1994 roku z utworem "To nie ja!" zajęła historyczne drugie miejsce, odpowiedziała na to pytanie wprost. Stawia jeden - bardzo konkretny warunek.

Edyta Górniak była na Eurowizji druga

Przygoda Polski z Eurowizją rozpoczęła się w 1994 roku. Naszą reprezentantką została wówczas wybrana młodziutka Edyta Górniak, która w czasie konkursu Dublinie wykonała utwór „To nie ja!”. Polka otarła się o zwycięstwo, zajmując ostatecznie drugie miejsce. Do tej pory pozostaje to najlepszy wynik w historii naszych startów w eurowizyjnych zmaganiach. Nikomu nie udało się powtórzyć sukcesu Górniak – najbliżej w 2003 roku był zespół Ich Troje, który uplasował się jednak dopiero na siódmej pozycji.

O potencjalnym powrocie Edyty Górniak na Eurowizję mówiło się już lata temu. To właśnie w jej ponownym występie wielu upatrywało jedynej szansy na pierwsze, historyczne zwycięstwo Polski. Diva starała się zresztą o reprezentowanie Polski w 2016 roku, jednak przegrała wówczas w preselekcjach z Michałem Szpakiem i jego „Color of Your Life”. Druga była Margaret z „Cool Me Down”, Edyta ze swoją propozycją „Grateful” stanęła zaś na ostatnim stopniu podium.

Edyta Górniak wróci na Eurowizję?

Teraz temat ponownego udziału Edyty Górniak w Eurowizji powraca. W nowym wywiadzie gwiazda została zapytana o to, czy zgodziłaby się raz jeszcze wziąć udział w konkursie – zwłaszcza, że w 2024 roku minie trzydzieści lat od jej występu z 1994 roku. 50-latka nie zaprzeczyła, ale postawiła jeden warunek. Przyjęłaby propozycję, gdyby nie musiała startować w preselekcjach.

No jest to bardzo sentymentalny jubileusz, to na pewno. Musiałabym mieć super mega team, super giga mega utwór, wsparcie wszystkich. To wspólnymi siłami może warto by było zawalczyć. Natomiast gdybym miała rywalizować, stawać do jakichś konkursów wcześniej między wytwórniami, między fanami, to na pewno na to nie zdecydowałabym

– powiedziała „Faktowi”.

Jednocześnie artystka nie kryła, że po tegorocznych preselekcjach, w których sama była jurorką, jej podejście do Eurowizji nieco się zmieniło.

Muszę pomyśleć, czy w ogóle pisałabym się na ten stres. Eurowizja mi się różnie kojarzy przez te rzeczy, które się działy w Polsce parę miesięcy temu

– wyznała.

Do tego Górniak zastanawia się, czy udałoby jej się stworzyć kompozycję na tyle dobrą, by przebić rezultat „To nie ja!” z 1994 roku. Przyznaje, że nie chciałaby „przegrać sama ze sobą”.

Niby fajnie, a z drugiej strony, jeżeli wtedy zajęłam drugą pozycję, to przegrać sama ze sobą byłoby kiepsko. Musiałabym zawalczyć o zwycięstwo, a nie wiem, po prostu w tych obecnych czasach, nie wiem, czy ja się wpisuję jeszcze jakby z tym, co jest modne. Ciekawy temat, pomyślę

– skwitowała w rozmowie z tabloidem.

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: