Gosia Andrzejewicz zmaga się z efektem słonecznego "raka". Prosi fanów o pomoc!

Gosia Andrzejewicz pozdrawia z wakacji! Wokalistka zdecydowała zimowe miesiące w Polsce zamienić na bajeczne wczasy w Tajlandii. Na jej Instagramie przybywa zdjęć z drugiego końca świata. Przy ostatnim jednak pojawił się problem. Gosia padła ofiarą zwodniczego słońca!

Zabójcze słońce na wyspie Phuket

Podróż Gosi Andrzejewicz do Tajlandii jest pełna niespodzianek i niezapomnianych emocji. Sama artystka przyznaje, że wyjazd to spełnienie marzeń! Ostatnio na jej profilu pojawiło się zdjęcie z niesamowitym (a dla tych z lekęm wysokości - przerażającym) widokiem z najwyższego budynku w kraju. Teraz piosenkarka informuje fanów o poważnym problemie. 

"Witajcie Kochani! Po pierwszym dniu na wyspie Phuket wyglądam trochę jak rak, ale mam nadzieję, że jutro będę mieć brązową skórę. Co zrobić, aby tak było? Macie jakieś pomysły"? - pyta zatroskana gwiazda. 

Fani oczywiście nie zawiedli! W komentarzach pojawiło się wiele zachwytów dotyczących aktualnego wyglądu Andrzejewicz. Ci bardziej troskliwi odnieśli się do prośby wokalistki pisząc w jaki sposób oni radzą sobie ze skutkami opalania:

Jeśli chodzi o opalanie, ja staram się to robić zazwyczaj ostrożnie. Ważne są pierwsze dni podróży i pobytu na plaży. Moim zdaniem warto wtedy zmniejszyć ilość czasu opalania, aby skóra mogła się stopniowo przyzwyczaić do zwiększonego promieniowania słonecznego. Po 2, 3 dniach myślę, można już bezpiecznie eksponować ciało, i dostarczać więcej Słońca. Ważne jest także stosowanie dobrej jakości kremów do opalania. Staram się też często opalać w sposób aktywny, tzn. np. podczas gry w siatkówkę czy biegania na plaży. Opalenizna jest wtedy równomierna, a co najważniejsze sposób w który ją zdobywamy, zapewnia brak dolegliwości i dobrą jakość opalenizny.

U mnie etap opalania jest taki sam jak u Ciebie. Wieczorem używałam zawsze balsamu.

Na zaczerwioną skórę polecam pójście na Oil Massage do jednego z salonów Tajskiego masażu. Używają lokalnych olejków doskonale nawilżających skórę. Dodatkowo warto zakupić miejscowe olejki aloesowe, które powinny powstrzymać ewentualne schodzenie skóry. Przetestowane i sprawdzone. 

Ja co roku mam ten sam dylemat, działają u mnie tzw. mgiełki łagodzące.

Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana

Gosia Andrzejewicz, podobnie jak większość osób z szołbiznesu, wykorzystuje styczeń i luty na urlop. Swoim szczęściem dzieli się z fanami za pośrednictwem portali społecznościowych. Jak widać na zdjęciach - bawi się doskonale, wypoczywa podróżując i z uśmiechem spełnia swoje marzenia. Kilka dni temu pochwaliła się imponującym osiągnięciem:

"Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana, więc zrobiłam to... Weszłam na najwyższy budynek w Tajlandii, aby zrobić sobie to zdjęcie. Zawsze o tym marzyłam, więc możecie sobie wyobrazić jak bardzo jestem szczęśliwa w tym momencie. Życzę Wam, aby i Wasze marzenia się spełniły! Miejcie odwagę po nie sięgać! (… )Weszlibyście na te szkło tak jak ja? P.S. Nie można tam wejść w szpilkach, bo szyba mogłaby pęknąć". 

Gosia Andrzejewicz - kto to?

Gosia Andrzejewicz największe sukcesy święciła w 2006 roku, kiedy to właśnie ukazał się jej największe przeboje – „Pozwól żyć”, „Słowa” i „Trochę ciepła”. Andrzejewicz, która przyszła na świat 14 stycznia 1984 roku w Bytomiu jako Małgorzata Andrzejczuk, na scenie zadebiutowała jako 20-latka w 2004 roku albumem zatytułowanym "Gosia Andrzejewicz". W lutym 2006 roku Gosia wystąpiła w eliminacjach do Konkursu Eurowizji, ale na... Białorusi. Niestety, nasi wschodni sąsiedzi nie wybrali Gosi. Natomiast już w kwietniu tego samego roku do sklepów trafiła jej pierwsza oficjalna płyta, zatytułowana "Gosia Andrzejewicz Plus". Wydawnictwo składa się z dwóch płyt. Pierwsza wydana została własnym sumptem wokalistki i można ją było kupić tylko i wyłącznie przez internet. Na drugim albumie znalazły się premierowe utwory piosenkarki, między innymi "Niebezpieczna gra".

W listopadzie 2006 roku ukazał się drugi, oficjalny album Gosi, zatytułowany "Lustro". Na płycie znalazły się romantyczne ballady i szybkie, imprezowe utwory.

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze
Czytaj jeszcze: