Ilona Łepkowska odpowiada Katarzynie Łaniewskiej krytykującej "Kogel Mogel 3". Padły mocne słowa

Katarzyna Łaniewska w niedawnym wywiadzie "zmasakrowała" nowy film Ilony Łepkowskiej. W rozmowie z dziennikarką "Super Expressu" przyznała, że "Kogel Mogel 3", w którym sama zresztą zagrała, bardzo ją rozczarował. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź scenarzystki. Ilona Łepkowska odniosła się do zarzutów przedstawionych przez aktorkę.

„Miszmasz, czyli Kogel Mogel 3”, który na ekrany kin trafił przed trzema tygodniami, zdążył już wzbudzić wiele emocji. Komentarze na temat kontynuacji kultowej serii z końca lat 80. niestety w większości nie były zbyt przychylne. Film rozczarował nie tylko wielu widzów oraz krytyków, ale nawet aktorkę, która w „Koglu Moglu 3” wystąpiła. Katarzyna Łaniewska, czyli odtwórczyni roli matki Kasi, w ostatnim wywiadzie dla „Super Expressu” opowiedziała o swoich zastrzeżeniach względem filmu na podstawie scenariusza Ilony Łepkowskiej. Jak pisał wówczas tabloid, 85-letnia aktorka „zmasakrowała” nowy „Kogel Mogel”.

Katarzyna Łaniewska ostro o „Koglu Moglu 3”

Katarzyna Łaniewska przede wszystkim miała do zarzucenia filmowi dużą niekonsekwencję. Zdaniem 85-letniej gwiazdy serii wiele wątków nie zostało poprowadzonych właściwie. „Mnóstwo było rzeczy, które nie tłumaczyły się” – powiedziała dziennikarce „Super Expressu”. Dodała, że boli ją fakt, że film został skrócony, a część scen usunięta. „Jeszcze przed premierą poinformowano mnie, że w filmie dokonano pewnych skrótów i usunięto moją scenę, w której łowię ryby. Ale oglądając ten film, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Mam już swoje lata, ale pamięć mam dobrą i wiem, co zagrałam” – dodała zawiedzona aktorka. „Z Wiktora Zborowskiego zrobiono statystę. Maciek Zakościelny wyszedł z basenu i na tym skończyła się jego rola. Scena dewastacji podwórka Staszka Kolasy była za długa. Przecież wystarczyłoby, żeby raz przejechali ciągnikiem po tych krasnalach” – wymieniała kolejne uwagi.

Ilona Łepkowska odpowiada

Minęło kilka dni, a na zarzuty Katarzyny Łaniewskiej postanowiła odpowiedzieć sama scenarzystka i producentka nowego „Kogla Mogla”. Ilona Łepkowska nie ukrywa, że ma żal do aktorki, która otwarcie ją skrytykowała. W rozmowie z „Super Expressem” stwierdziła, że Łaniewska powinna porozmawiać z nią na temat filmu prywatnie. „Spokojnie mogła do mnie dotrzeć, nie szukając nawet pośrednictwa w produkcji, ponieważ jest wieloletnią znajomą mojego męża, razem działali w podziemiu” – zaczęła swoją wypowiedź Łepkowska.

„Jeśli ktoś chce wywołać sensację, to też trzeba być bardzo czujnym i ostrożnym, żeby nie poddać się temu tak łatwo. Pani Katarzyna występowała w czasach, kiedy internet nie był tak znanym medium i nie miał takiej siły zasięgu. Myślę, że mogła nie zdawać sobie sprawy z tego… Dlatego też nie potrafię się gniewać, bo pani Łaniewska jest starszą osobą i mam wrażenie, że ktoś ją podpuścił” – dodała.

„Bardzo żałuję, że nie zadzwoniła”

Łepkowska odniosła się także do poruszonej przez 85-letnią aktorkę kwestii ról Wiktora Zborowskiego oraz Macieja Zakościelnego. Stwierdziła, że zarzuty Łaniewskiej są bezpodstawne. „Żadna scena ze Zborowskim nie została wycięta. Maciek powiedział, że zabrakło mu jednej sceny, ale powiedział to mnie, prywatnie, a nie w wywiadzie. Takie sytuacje powinny być rozwiązywane wewnętrznie, nie ma potrzeby, by je wynosić. Myślę, że można spojrzeć dalej niż przez pryzmat swojego żalu. Trzeba patrzeć na całość. I dlatego jest mi przykro, ale jak już wspominałam, tłumaczę panią Katarzynę, że być może nie zdawała sobie sprawy, jakie rozmiary przyjmie ta afera. Myślę, że gdyby to wiedziała, pewnie by się zastanowiła. Bardzo żałuję, że nie zadzwoniła” – podsumowała scenarzystka.

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: