Modelka pokazuje kulisy swoich publikacji w sieci
W Internecie rzeczywistość prezentuje się zupełnie inaczej? Idealne ujęcia, perfekcyjne figury i makijaże, doskonałe kadry - w skrócie życie marzeń, którego można zazdrościć? Nie do końca. Nie od dziś wiadomo, że czasem sytuacje może zmienić rodzaj aparatu, światło, poza... Nikt nie jest idealny i swoimi publikacjami chce to udowodnić pewna modelka, która chętnie publikuje kulisy powstawania swoich zdjęć. Influencerce zależy bowiem na tym, by nie stwarzać fikcji doskonałości. Kobieta pokazuje, jak wygląda naprawdę i poza „udanymi” fotografiami zdradza też, że nie wszystkie ujęcia bywają korzystne, ale to przecież prawda i po co to ukrywać?
Instagram kontra rzeczywistość
Meijer ma prosty przekaz – nie wierzcie w „perfekcyjny”, instagramowy świat. Nikt nie wygląda spektakularnie przez cały czas. Wyretuszowane, wysmuklone, wyidealizowane ujęcia nie mają zbyt wiele z rzeczywistością. W świecie filtrów można się niebezpiecznie zatracić. „Zawsze miałam wrażenie, że to trochę sztuczne i bezsensowne. Pokazując prawdziwe realia, nadaję mojemu profilowi znaczenie” – przyznaje i zdradza, skąd pomysł na „zerwanie” z trendem „doskonałości w sieci”: „To miał być żart, ale przede wszystkim miał rzucić światło na fakt, że zdjęcia, które widzicie na Instagramie to 1 fotka na kilkaset zrobionych”.
Szczerość modelki cieszy się ogromną popularnością na całym świecie. Jej publikacje spotykają się z żywą reakcją internautów. Ujęcia obrazujące zderzenie Instagrama z rzeczywistością ujmują i bawią.
Autor: Katarzyna Solecka