Jan Plewa nie żyje. Był cenionym aktorem i choreografem

Jan Plewa nie żyje. Był cenionym aktorem oraz choreografem, przez długie lata współpracował z Teatrem Lalki, Maski i Aktora Groteska w Krakowie. Miał 71 lat.

Jan Plewa nie żyje

Nie żyje aktor i choreograf Jan Plewa – poinformowano w nekrologu opublikowanym w poniedziałek na łamach „Gazety Krakowskiej”:

Ze smutkiem żegnamy Jana Plewę, aktora, choreografa, wspaniałego człowieka, nestora Teatru Groteska. Najszczersze wyrazy współczucia Rodzinie i Bliskim składają Dyrekcja i Pracownicy Teatru Groteska

Artysta, który przez kilkadziesiąt lat związany był z Teatrem Lalki, Maski i Aktora Groteska w Krakowie, odszedł 15 czerwca 2022 roku w wieku 71 lat. Jego pogrzeb odbył się we wtorek 21 czerwca. O godzinie 11. w kościele św. Krzyża w Mogile odprawiono mszę żałobną, po której nastąpiło odprowadzenie zmarłego na cmentarz.

Kim był Jan Plewa?

Jan Plewa w 1977 roku ukończył wrocławską filię Wydziału Lalkarskiego PWST w Krakowie. W tym samym roku zadebiutował na deskach krakowskiego Teatrem Lalki, Maski i Aktora Groteska.

Na deskach Groteski stanął po raz pierwszy w spektaklu „Romance hiszpańskie”, przygotowanym przez kolegę jako przedstawienie dyplomowe. Freda Leniewicz, ówczesna dyrektorka teatru, od razu zaproponowała mu roczne stypendium. W tym czasie zagrał w czterech wrocławskich dyplomach występując w żywym planie i z lalkami. Animacji jawajek, kukiełek czy marionetek uczył się od mistrzów, a przede wszystkim od legendarnej Anny Proszkowskiej

– czytamy na łamach portalu encyklopediateatru.pl.

Wkrótce zaczął występować jako etatowy aktor Groteski. W ciągu kilkudziesięciu lat współpracy z teatrem zagrał setki spektakli, najwięcej z lalkami. Wiele jego przedstawień zostało zarejestrowanych przez telewizję, m. in. „Słonecznik”, „Sceny z życia smoków” czy „Volpone albo lis”. Za swoją pracę był wielokrotnie nagradzany. W 2005 roku został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.

Po 29 latach pracy przeszedłem emeryturę. Wolałem odejść w pełni sił, niż czekać, aż będę zgorzkniałym lalkarzem-staruszkiem. Nadal gram i mam nadzieję, że będę w teatrze wciąż potrzebny

– mówił przed laty.

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: