"Jeden z dziesięciu" znika z TVP2! Dlaczego?!

Ta decyzja może zaskoczyć fanów emitowanego od 20 lat na TVP2 teleturnieju. "Jeden z dziesięciu" znika bowiem z ramówki. Okazuje się, że decyzja ta została podjęta na prośbę fanów nowej produkcji TVP – "Korony królów". Co w takim razie z kultowym teleturniejem? Gdzie go teraz będziemy oglądać?

Od dzisiaj "Jednego z dziesięciu" nie zobaczymy na TVP2, bowiem program został skreślony z ramówki. Jednak nie mamy co się martwić, bowiem teleturniej trafił na TVP1. Jak donosi portal Wirtualne Media, prezes Jacek Kurski tłumaczy, że taka zmiana ma stanowić ułatwienie dla widzów serialu "Korona Królów".

"Jesteśmy bliżej widza i jego przyzwyczajeń. Widzowie Korony królów prosili o przeniesienie teleturnieju do Jedynki. Badania potwierdzają, że to ten sam widz. Budujemy spójne pasmo po Teleexpressie" – skomentował decyzję dyrektor TVP1, Mateusz Matyszkowicz.

"Jestem zdecydowanie za tym, żeby szanować przyzwyczajenia widzów, ale jednocześnie brać pod uwagę ich prośby. Cieszymy się z próśb widzów o emisję teleturnieju "Jeden z dziesięciu" na głównej antenie Telewizji Polskiej (...) Dzięki temu mamy w TVP1 spójną i pełną ofertę od "Teleekspresu" do "Wiadomości", a publiczność nie musi szukać swoich ukochanych pozycji w innych kanałach. Jednocześnie wzmocniliśmy w ostatnim czasie TVP2 o inny codzienny teleturniej – siedem razy w tygodniu nadajemy "Koło fortuny" – dedykowany do klasycznej widowni Dwójki. Krótko mówiąc, mamy win-win" – uzasadnił swoją decyzję Jacek Kurski. 

O zmianie emisji "Jednego z dziesięciu" podano również w niedzielnych "Wiadomościach". Również na fanpage'u na Facebooku teleturnieju "Jeden z dziesięciu" pojawiła się informacja o tym, że programu nie zobaczymy już na TVP2, a na TVP1. 

"Jeden z dziesięciu" to nadłużej emitowany polski teleturniej, który prowadzony jest przez Tadeusza Sznuka. Dotychczas mogliśmy go oglądać na TVP2. Teraz znajduje się on w wieczornej ramówce Jedynki o 18:55, tuż po "Koronie królów", a przed "Wiadomościami" o 19:30.

Autor: Natalia Piotrowska

Komentarze
Czytaj jeszcze: