Julia Kamińska oddała się w ręce specjalistów. Efekt zwala z nóg! Gwiazda "BrzydUli 2" pokazała nowe zdjęcia

Julia Kamińska opublikowała na Instagramie nowe zdjęcia, na których prezentuje swoje kolejne wcielenie. Aktorka znana z serialu: "BrzydUla" oddała się bowiem w ręce specjalistów, a teraz pokazała efekt ich współpracy! Co na to internauci? Odpowiedź poniżej!

Julia Kamińska zachwyca na Instagramie

Julia Kamińska dobrze wie, co to metamorfoza przed kamerami! Jako Urszula Cieplak w pierwszych odcinkach serialu: „BrzydUla” preferowała dość oryginalny styl, by w drugiej części pojawić się w zupełnie innym wydaniu. Podobny scenariusz pojawił się w „BrzydUli 2”, kiedy to żona Marka Dobrzańskiego wróciła z zagranicznych wakacji zupełnie odmieniona.

Prywatnie Julia Kamińska zachwyca swoich fanów w każdym wydaniu. Sama aktorka dba też o to, by na jej Instagramie pojawiały się fotografie ukazujące jej „różne twarze”. Tak więc na najnowszych kadrach 33-letnia gwiazda zaprezentowała się w „nowej wersji”, prezentując delikatną fryzurę oraz wieczorowy makijaż. Całość uzupełnia oczywiście czarujący uśmiech modelki swobodnie pozującej przed obiektywem.

Przesuń w prawo.

„Ostatnie zdjęcie najlepsze”!

Z opisu zamieszczonego na Instagramie Julii Kamińskiej wynika, że wspomniane ujęcia powstały w salonie fryzjerskim należącym do aktorki. Uwagę zwracają również umieszczone hasztagi, za pośrednictwem których Julia z humorem odniosła się do ostatniego zdjęcia.

Ostatnie zdjęcie jest prawdą o mnie

– napisała Kamińska, jedocześnie opisując fotografię ukazującą ją z maseczką na twarzy. Internauci oczywiście szybko dostrzegli „oczko” puszczone w ich stronę, także wspominając ostatnie ujęcie:

Ostatnie wygrało. PS makeup i włosy sztos,

Na pierwszych 3 fotkach pięknie, ale jednak na 4 najśliczniejsza jesteś,

Na ostatnim zdjęciu ciężko poznać,

Co tu się właśnie stało?

Ostatnie zdjęcie najlepsze!

Naszym zdaniem Julia Kamińska na każdym kadrze prezentuje się fantastycznie! A Wam, która fotografia najbardziej przypadła do gustu?

Autor: Sabina Obajtek

Komentarze
Czytaj jeszcze: