Julia Wieniawa kucnęła w kusej mini i rozgrzała internet do czerwoności. "Przesadziłaś!" [ZDJĘCIA]

Kusy strój, uwodzicielskie miny i kokieteryjne pozy - najnowsze zdjęcia Julii Wieniawy rozgrzały internet do czerwoności. Jeden kadr wyjątkowo zwrócił uwagę wszystkich. Zachwytu nie kryją nawet koleżanki z branży.

Julia Wieniawa – profil na Instagramie

Julia Wieniawa jest obecnie niezaprzeczalnie największą gwiazdą swojego pokolenia. Choć kojarzona jest przed wszystkim z aktorstwem, wcale nie zamierza się do niego ograniczać. Gwiazda seriali „Rodzinka.pl” i „Zawsze warto” rozwija karierę muzyczną, tworzy własne marki, prężnie działa w mediach społecznościowych, bierze udział w kolejnych kampaniach… Ostatnio wzięła udział w sesji promującej jedną z sieciówek z odzieżą. Co ciekawe, nie wystąpiła w niej sama – marka postanowiła zaprosić do współpracy również młodszą siostrę Julki – Wiktorię Parzyszek.

Poczynania Julii Wieniawy na Instagramie śledzą już ponad 2 miliony fanów. 23-letnia gwiazda regularnie publikuje tam swoje nowe zdjęcia. Te najnowsze wywołały prawdziwy zachwyt. Wieniawa dawno nie zebrała tylu komplementów.

Zachwycające zdjęcia Julii Wieniawy

Nowe zdjęcia Julii Wieniawy rozgrzały internet do czerwoności. Krótka kurtka, kusa mini i wycięty top – tyle wystarczyło, by 23-letnia gwiazda wyglądała jak milion dolarów, a fani nie szczędzili jej pochlebstw. Zachwytu nie kryły nawet koleżanki z branży, które pospieszyły z komentarzami.

HOT

– oceniła Iga Krefft.

Wow, CUTE

– pisze Weronika Rosati.

Fani szczególną uwagę zwrócili na pewien konkretny kadr. To trzecie zdjęcie w galerii, do którego Wieniawa przybrała uwodzicielską pozę. Kucnęła i wyeksponowała nogę. Króciutka spódniczka nie była w stanie zasłonić zbyt wiele, ale obyło się bez wpadki.

Nie no, trzecie zdjęcie to jest petarda. Juleczka, przesadziłaś, sztos!

Wyglądasz obłędnie! Oddaj trochę urody, błagam!

Jesteś najpiękniejsza!

To trzecie zdjęcie – petarda!

– rozpływają się fani.

Wszystkie fotografie zobaczycie w poniższej galerii.

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: