Julia Wieniawa miała nieprzyjemną sytuację w trakcie gry w teatrze. Widz na nią nakrzyczał

Julia Wieniawa to zapracowana gwiazda młodego pokolenia. Jednym z projektów, w którym bierze udział, są występy w sztuce teatralnej "Gra". Ostatnio aktorka miała nieprzyjemną sytuację podczas przedstawienia - widz nakrzyczał na nią za to, że pali papierosy na scenie.

fot. East News

Julię Wieniawę można oglądać w sztuce teatralnej "Gra"

Od zeszłego roku Julię Wieniawę można podziwiać w sztuce teatralnej "Gra". 25-latce partneruje Adama Woronowicz. Aktor wciela się w postać utytułowanego dziennikarza specjalizującego się w reportażach politycznych, który otrzymuje zadanie przeprowadzenia nowego wywiadu z młodą gwiazdą seriali i filmów, popularną celebrytką oraz artystką – Katją (Julia Wieniawa). Fabuła pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i niespodzianek prowokuje do zmiany perspektywy i ponownej oceny zarówno sytuacji, jak i postaw bohaterów, którzy na pierwszy rzut oka wydają się być sobie kompletnie obcy.

Mężczyzna z widowni nakrzyczał na Wieniawę w trakcie "Gry"

Julia Wieniawa w niedzielny wieczór podzieliła się z fanami nieprzyjemną sytuacją, która spotkała ją podczas występu w spektaklu "Gra" w Garnizonie Sztuki. Postać, w którą wciela się 25-latka w trakcie sztuki pali papierosy. Fakt ten, mimo że jest odnotowany w opisie przedstawienia na stronie teatru, nie spodobał się jednemu z widzów. Mężczyzna postanowił wyrazić swoje niezadowolenie z dymu papierosowego obecnego w "Grze", krzycząc do aktorki w trakcie występu. Gwiazda tak o tym mówiła w swoich social mediach:


Kto był u nas na spektaklu w Garnizonie Sztuki, ten wie, że moja postać z dwa razy wyciąga papierosa i zapala go. Do Waszej informacji - jest to oczywiście papieros sztuczny z herbat i informacja o tym, że w spektaklu jest dym oczywiście widnieje na stronie. No ale! Niektórym ludziom to nie wystarcza i lubią zaistnieć, że tak powiem, na widowni. I słuchajcie dwa dni temu podczas spektaklu gramy sobie, już tak jest końcówka, wartka akcja – najważniejszy moment – i nagle pan w pierwszym rzędzie postanowił krzyknąć do mnie na całą salę: "Przepraszam, czy może pani tutaj nie palić?!".


Wieniawa przyznała, że cała sytuacja mocno ją zestresowała i wpłynęła na dalszą grę:


Ja – BLADA. Patrzę na Adama [Woronowicza] – Adam zielony. Myślę: „nie, nie wierzę, nie wiem, co mam robić”. Nie wiedziałam, czy mam zareagować, czy mam podejść do tego pana. Czy ja mam tego papierosa zgasić? Czy ja mam przeprosić? Czy ja mam udawać, że nie słyszę? No i cóż, stwierdziłam, że udaję, że nie słyszę – gramy dalej. Natomiast zgasiłam tego papierosa po chwili. Nie wiadomo, może pan jest nieobliczalny, bałam się, że nam wejdzie na scenę. Stres ogromny. Wpadłam aż w histerię. Emocje mi puściły. Ale idealnie się to zgrało ze scenariuszem.


Na koniec aktorka wyznała, że całość ostatecznie udało się dograć do końca i w ostatecznym rozrachunku sztuka wypadła dobrze. Gwiazda zwróciła się jednak z prośbą, aby w przyszłości widzowie nie przerywali w ten sposób spektaklu:


Finalnie uważam, że był to jeden z ciekawszych przebiegów tego spektaklu. A zagraliśmy już 50 spektakli. Ale następnym razem prosimy o nieprzerywanie sztuki.


 

Autor: Magdalena Łoboda

Komentarze
Czytaj jeszcze: