Kibicie i sportowcy uczcili pamięć tragicznie zmarłego Kobe'go Bryanta. "Legendy nigdy nie umierają"

AC Milan przed rozpoczęciem ostatniego meczu pożegnał tragicznie zmarłego Kobe'go Bryanta. Zanim zawodnicy zaczęli grać, na stadionie San Siro wyświetlone zostały wyjątkowe zdjęcia legendarnego koszykarza, a piłkarze rozegrali mecz w czarnych opaskach na ramieniu. Pamięć Bryanta uczczono także podczas wielu innych sportowych spotkań.

„Legendy nigdy nie umierają”

W niedziele 26 stycznia w wyniku katastrofy helikoptera lecącego nad Calabasas zginęło 9 osób, w tym Kobe Bryant oraz jego 13-letnia córka Gianna. Cały świat, nie tylko sportowy pogrążył się w żałobie. Fani, ludzie show-biznesu oraz politycy od kilku dni żegnają tragicznie zmarłą gwiazdę koszykówki. W sieci pojawiło się wiele wzruszających postów i fotografii. Swój sposób na uczczenie jego pamięci znaleźli także kibice oraz piłkarze AC Milan. Przed ostatnim meczem z Torino FC na stadionie San Siro wyświetlone zostały wyjątkowe zdjęcia. Na pierwszym z nich widzimy Bryanta w koszulce piłkarskiego klubu, na późniejszych koszykarze ze swoją córką. Na sam koniec, na telebimie ukazał się napis „Legends never die” – Legendy nigdy nie umierając, a piłkarze zagrali mecz z czarnymi opaskami na ramieniu.

Tragedia nad Calabasas

26 stycznia w godzinach wieczornych czasu polskiego świat obiegła smutna wiadomość. W wyniku katastrofy śmigłowca w Calabasas zginął legendarny koszykarz, zawodnik LA Lakers – Kobe Bryant oraz jego 13-letnia córka Gianna. Według nieoficjalnych informacji maszyna, którą podróżował mężczyzna i 8 innych osób w wyniku złych warunków pogodowych, uderzyła w zbocze góry. Wśród ofiar katastrofy znalazł się także trener baseballa John Altobelli, jego żona Kerri, córka Alyssa oraz Christina Mauser, asystentka trenera koszykówki w jednej z kalifornijskich szkół. Śmierć poniosła także Christina Mauser, asystentka trenera koszykówki w jednej z kalifornijskich szkół oraz Sarah i Payton Chester.

Stali przez 24 sekundy

W ten sam dzień odbył się między innymi mecz New Orleans Pelicans - Boston Celtics. Gdy rozbrzmiał pierwszy gwizdek, zawodnicy przez 24 sekundy (24-numer na koszulce Bryanta) stali, fani klaskami i skandowali jego imię. Podobna sytuacja miała miejsce podczas spotkania Spurs - Toronto Raports oraz Denver Nuggets - Houston Rockets. 

Autor: Aleksandra Biłas

Komentarze
Czytaj jeszcze: