Krzysztof Jackowski przestrzega przed wakacjami. Nie chodzi tylko o pogodę. "Lato nie będzie normalne"

Już niedługo rozpoczniemy sezon wakacyjny. Krzysztof Jackowski nie ma jednak dobrych wiadomości i postanowił przestrzec internautów przed tegorocznym latem. Jasnowidz twierdzi, że nie tylko kapryśną pogodą powinniśmy się martwić.

Krzysztof Jackowski i jego wizje

Najpopularniejszy jasnowidz w Polsce w ciągu ostatnich miesięcy robi dużą popularność w sieci. Grono jego fanów, którzy uważnie śledzą transmisje na YouTube, podczas których Jackowski dzieli się swoimi wizjami, stale się powiększa. Z pewnością w jakimś stopniu jest to pokłosie obecnych wydarzeń. W czasie pandemii każdy z nas jest ciekawy, co wydarzy się w przyszłości. Krzysztof Jackowski najczęściej nie ma dla nas zbyt dobrych informacji. Także tym razem jasnowidz postanowił przestrzec internautów przed zbliżającymi się wakacjami i stwierdził, że nie będą one normalne.

Krzysztof Jackowski przestrzega przed latem

Wielu z nas już nie może doczekać się sezonu wakacyjnego. Mamy nadzieję, że pandemia wyhamuje, a obostrzenia pozwolą nam odpocząć na wymarzonym urlopie. Krzysztof Jackowski w swojej niedawnej transmisji na YouTube przekazał fanom niezbyt optymistyczne wiadomości dotyczące tegorocznego lata. Jasnowidz wyznał, że przeczuwa, iż te wakacje nie będą normalne. Zastrzegł, że nie chodzi tutaj wyłącznie o pogodę, która także ma nie być najlepsza.

Lato nie będzie normalne. Nie chodzi o pogodę, choć i ta będzie kapryśna. Lato nie będzie normalne. Nie będzie dla nas dobre

- powiedział

W ciągu letnich miesięcy mamy, według Jackowskiego, odczuć negatywne skutki napiętej sytuacji międzynarodowej. Jasnowidz przewiduje, że przy naszych granicach pojawią się wojska rosyjskie i to one będą odpowiedzialne za nasze problemy i niepokoje.

To nie jest pokaz sił, to nie jest zabawa w berka, że Rosja sobie stawia tam wojska w takich ilościach. Rosja doskonale wie, co się kroi, postawiła tam wojska, ale nie są to wojska skierowane na Ukrainę

- zapowiedział

Autor: Konrad Lubaszewski

Komentarze
Czytaj jeszcze: