Księżna Kate ma bliznę na skroni. Przeszła poważną operację?

Żona księcia Williama jest jedną z ulubionych postaci fanów rodziny królewskiej. Kate w końcu idealnie wpasowała się w obowiązujące na dworze królewskim zasady, a do tego zawsze wykazuje się klasą i elegancją. Wiele kobiet uwielbia styl księżnej, która często udowadnia, że nie trzeba wydawać kroci, by pięknie wyglądać. Dlatego też, gdy co uważniejsi fani dostrzegli na jednym ze zdjęć bliznę na skroni księżnej, zmartwili się stanem jej zdrowia. Czy rzeczywiście mieli powody do obaw o Kate?

Księżną Kate można zaliczyć do ulubienic rodziny królewskiej. Żona Williama zdążyła zasłynąć ze świetnego gustu i niemal perfekcyjnego radzenia sobie z etykietą dworską. Dlatego też chętnie śledzone są jej poczynania i kolejne publiczne wystąpienia. Dlatego też gdy jedno z upięć włosów zdradziło bliznę na skroni lubianej księżnej, fani się zaniepokoili. Sprawa najwyraźniej była na tyle frapująca, że sam pałac Kensington postanowił rozwiać wątpliwości.

Blizna księżnej Kate

Pierwsze samodzielnie wystąpienie księżnej Cambridge jako członkini rodziny królewskiej wzbudziło niemałe poruszenie. Jednak nie za sprawą samego wydarzenia, a tego, czego dopatrzyły się czujne oczy fanów rodziny królewskiej. Upięcie, na które się tego dnia zdecydowała Kate, odsłoniło bowiem kilkucentymetrową pionową bliznę. Ta przez większość czasu skrywana była pod włosami księżnej lub toczkami i fascynatorami. Część fanów zmartwiła się tą kwestią na tyle, by Pałac Kensington zdradził przyczynę znamienia. "Blizna związana jest z operacją, którą przeszła w dzieciństwie" – brzmiało lakoniczne oświadczenie.

Tajemnica zdrowia

Kwestia problemów zdrowotnych nie jest poruszana przez rodzinę królewską. Zazwyczaj informacje tego typu nie trafiają do wiadomości publicznej. Dlatego też nic nie wiadomo na temat zdrowia księcia Filipa czy samej królowej Elżbiety. Na ujawnienie tak wrażliwych danych Pałac Kensington decyduje się w drodze wyjątku. Najwyraźniej blizna księżnej Kate wzbudziła zbyt spore poruszenie wśród Brytyjczyków.

Oceń ten artykuł 0 0