Latawiec porwał 3-latkę. Dziecko szybowało nad przerażonym tłumem [WIDEO]

Do mrożącej krew w żyłach sytuacji doszło podczas festiwalu w Hsinchu na wybrzeżu Tajwanu. To wydarzenie, które przyciąga tłumy wielbicieli latawców o przeróżnych kształtach i rozmiarach. W czasie prezentacji jednego z nich zdarzył się przerażający wypadek. Wokół brzucha 3-letniej Lin owinął się długi, pomarańczowy latawiec i uniósł ją w powietrze na wysokość 30 metrów.

Latawiec porwał małą dziewczynkę

Latawiec porwał małe dziecko w czasie festiwalu. 3-latka na oczach przerażonego tłumu szybowała kilkadziesiąt metrów nad ziemią. Po dłuższej chwili dziecko spadło na ziemię. Dzięki asekuracji kilku osób dziewczynka uniknęła gwałtownego uderzenia. Cudem nic się nie stało.

 

Wyglądała jak lalka doczepiona do ogona latawca. Podniósł się przeraźliwy krzyk - relacjonował na Facebooku jeden ze świadków


Dziecko szybowało 30 metrów nad ziemią

To był szokujący widok! Dziewczynka szybowała nad tłumem około 30 sekund. W pewnym momencie 3-latka zaczęła spadać, na szczęście dzięki szybkiej reakcji świadków udało się ją złapać i małej Lin nic poważnego się nie stało. Dziecko odniosło jedynie niewielkie obrażenia.

Jak podają zagraniczne media, organizatorzy festiwalu wyrazili ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji. Zapewnili, że publiczność, do czasu aż latawce uniosą się w powietrze, jest odseparowana w bezpiecznej odległości. Nie byli w stanie wytłumaczyć, jak to się stało, że dziecko przez nikogo niezauważone podeszło do latawca przed jego wzniesieniem się w powietrze.

Wyglądała jak lalka doczepiona do ogona latawca. Podniósł się przeraźliwy krzyk - relacjonował na Facebooku jeden ze świadków


Dziecko szybowało 30 metrów nad ziemią

To był szokujący widok! Dziewczynka szybowała nad tłumem około 30 sekund. Na szczęście reakcja świadków była błyskawiczna, gdy dziewczynka zaczęła spadać. Udało się ją złapać i małej Lin nic się nie stało. Z całej sytuacji wyszła z kilkoma siniakami.

Jak podają zagraniczne media, organizatorzy festiwalu wyrazili ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji. Zapewnili, że publiczność, do czasu aż latawce uniosą się w powietrze, jest odseparowana w bezpiecznej odległości. Nie byli w stanie wytłumaczyć, jak to się stało, że dziecko przez nikogo niezauważone podeszło do latawca przed jego wzniesieniem się w powietrze.

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze