Ludzie oszaleli na punkcie Pokemon GO!

Zaledwie pięć dni temu premierę miała wyczekiwana przez fanów gra Pokemon Go. Internet zalały już setki memów, Europejczycy znaleźli sposób na zdobycie apki jeszcze przed oficjalną premierą. Padła też pierwsza ofiara śmiertelna.

Pokemon GO to gra łącząca wirtualną rzeczywistość z prawdziwym światem. Gracze chodzą po ulicach w poszukiwaniu stworów z kultowej gry. Te są nakładane na obraz pobierany z kamery urządzenia. I można je znaleźć niemal wszędzie.

Naszym celem jest łapanie i rozwijanie Pokemonów. Apka korzysta z GPS, zamieniając rzeczywisty świat w arenę gry, na której użytkownicy mogą urządzać bitwy między swoimi stworkami.

Jednak chodzimy nie tylko po to, by zdobyć Pokemony. W określonych miejscach znajdziemy też potrzebne do łapania Pokeballe oraz jajka, z których coś się może wykluć. Warunek jest taki, że żeby z jajka coś wyszło, trzeba przejść określony dystans.

Pokemon GO wywołały na tyle spore poruszenie wśród fanów, że już teraz trudno jest się połączyć z obciążonym serwerem. Do tego samo łapanie Pokemonów nie jest takie proste. Rzucanie Pokeballem wymaga wprawy – rzut nie może być zbyt silny. Tylko nie rzucajcie telefonem!

Niestety, mimo że dostęp do apki jest wciąż ograniczony, to jest już pierwsza ofiara śmiertelna. Portal android.com.pl podaje, że pewien mieszkaniec Meksyku zginął podczas próby złapania Pokemona. Spadł on z mostu. Możliwe, że wraz ze światową premierą zwiększy się ilość takich wypadków. Lepiej odpuścić sobie tego rzadkiego Pokemona niż wpakować się pod samochód albo w inne niebezpieczne miejsce.

Póki co gra jest dostępna tylko na zagranicznych rynkach. Użytkownicy iOS, którzy mają dostęp do australijskiego lub amerykańskiego sklepu App Store, mogą już cieszyć się Pokemon GO. Korzystający z Androida znajdą w internecie linki do pobrania aplikacji w formacie APK. Po zrzuceniu na telefon wystarczy ją zainstalować. Oficjalna premiera w Polsce ma odbyć się 30 lipca.

Komentarze
Czytaj jeszcze: