Magdalena Cielecka opublikowała zaskakujące zdjęcie! Aktorka jest łysa

Magdalena Cielecka to aktorka, którą widzowie teatralni, filmowi i telewizyjni uwielbiają od lat za setki bardzo dobrych ról. Ostatnio 47-latka postanowiła zaskoczyć wszystkich nową fryzurą, a właściwie jej brakiem…

"Z łysiną jej do twarzy"?

Magdalena Cielecka opublikowała w mediach społecznościowych zaskakujące zdjęcie bez włosów. Metamorfoza jest oczywiście zmianą związaną z charakteryzacją do roli. Na zdjęciu widzimy ją u boku Macieja Stuhra – fani bardzo szybko doszli do wniosku, że fotografia może pochodzić z planu trzeciego sezonu „Belfra”. Jak oceniacie Cielecką w takim wydaniu? Część komentujących przyznaje, że „ładnemu we wszystkim ładnie”.

Kolejne wcielenie Magdaleny Cieleckiej

Magdalenę Cielecką od kilku dni możemy podziwiać również na kinowych ekranach. 22 marca premierę miała nowa produkcja z jej udziałem "Ciemno, prawie noc". To film na podstawie nagrodzonej Nike powieści Joanny Bator, w reżyserii Borysa Lankosza. Alicję Tabor gra Magdalena Cielecka.

Film "Ciemno, prawie noc" to kryminał z elementami dreszczowca, którego akcja rozgrywa się w mrocznej scenerii miasta oraz okolic zamku Książ. Ale też baśń dla dorosłych. Z bardzo dobrą kreacją Magdaleny Cieleckiej i świetnymi zdjęciami Marcina Koszałki.

Produkcja opowiada o dziennikarce Alicji Tabor (w tej roli Magdalena Cielecka), która po latach wraca do swojego rodzinnego Wałbrzycha, gdzie doszło do tajemniczych zaginięć trójki dzieci: Andżeliki, Kaliny i Patryka. Kobieta chce porozmawiać z bliskimi zaginionych i rozwiązać zagadkę, wobec której bezsilni pozostają miejscowi śledczy. W trakcie zbierania materiału do reportażu dowiaduje się o dramatycznych wydarzeniach, które rozegrały się w tym miejscu w czasach II wojny światowej. Chcąc odkryć prawdę, Alicja będzie musiała skonfrontować się z bolesnymi faktami z własnej przeszłości. Obraz stanowi adaptację powieści Joanny Bator pod tym samym tytułem, która w 2013 r. została uhonorowana nagrodą literacką Nike.

Jak powiedział reżyser filmu Borys Lankosz, proza Bator ujęła go "tematem wypartej przeszłości, która ze wszelkich sił próbuje przedostać się do świadomości". Praktycznie od pierwszego rozdziału zostałem wchłonięty przez świat, który wykreowała i uległem mu. Miałem takie doświadczenie, że im bliżej końca tym wolniej czytałem, bojąc się, że autorka przeprowadzała mnie przez kręgi piekielne bez powodu, po nic. Bałem się, że nie będzie pięknego zakończenia, które zapewni mi oczyszczenie, ale katharsis nastąpiło i za to byłem jej bardzo wdzięczny. Właściwie od początku, czytając, pragnąłem zamienić tę prozę na film. Chciałem, by to doświadczenie mojego katharsis stało się też udziałem wszystkich widzów. Sądzę, że nasze "Ciemno, prawie noc" jest okrutną baśnią dla dorosłych, naszą polską hardcore’ową wersją "Alicji w krainie czarów"- wyjaśnił.

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze
Czytaj jeszcze: