Małgorzata Rozenek-Majdan pokazała synów. Zdaniem fanów "młodszy wygląda jak książę George". Podobieństwo rzeczywiście spore!

Rodzina Małgorzaty Rozenek-Majdan niedługo się powiększy. Prezenterka telewizyjna wkrótce po raz trzeci zostanie mamą, a jej synowie doczekają się młodszego rodzeństwa. Tymczasem gwiazda postanowiła pochwalić się w sieci ich archiwalnymi zdjęciami. Zdaniem fanów Tadeusz to cały książę George! Coś w tym jest.

Małgorzata Rozenek-Majdan w trzeciej ciąży

Małgorzata Rozenek-Majdan wkrótce po raz trzeci zostanie mamą. Po wielu latach starań gwieździe telewizji udało się zajść w ciążę, choć jej droga nie była łatwa. Dlatego stan, w jakim się teraz znajduje, jest dla Małgosi Rozenek-Majdan tym większym szczęściem. Prezenterka telewizyjna jest już mamą dwóch chłopców – Stanisława, który przyszedł na świat w 2006 roku, a także urodzonego w 2010 roku Tadeusza. Obaj są owocami związku gwiazdy z Jackiem Rozenkiem. Obecnie Rozenek-Majdan oczekuje swojego pierwszego dziecka z Radosławem Majdanem. Dla byłego bramkarza będzie to debiut w roli ojca.

Rozenek-Majdan pochwaliła się synami

Małgorzata Rozenek-Majdan z niecierpliwością wyczekuje pojawienia się na świecie trzeciego dziecka. Tymczasem w mediach społecznościowych postanowiła pochwalić się archiwalnymi zdjęciami swoich dwóch synów. Fotografie mają już kilka lat. Gwiazda nie ukrywa, że nie może się doczekać, aż grono jej pociech się powiększy.

Moje skarby. A już niedługo dołączy trzeci łobuz. Zaczynamy odliczanie

– napisała szczęśliwa Małgosia.

Co ciekawe, internauci zwrócili szczególną uwagę na jeden element wpisu zamieszczonego w sieci przez Rozenek-Majdan. Chodzi o twarz jej młodszego syna Tadeusza na jednym z opublikowanych zdjęć.

Młodszy na drugim zdjęciu wygląda jak książę George

– napisała jedna z fanek.

Wiele osób zgodziło się z internautką, przyznając jej rację. I rzeczywiście, trzeba przyznać, że pewnego podobieństwa łączącego małego Tadeusza z synem księcia Williama i księżnej Kate nie sposób nie dostrzec. Porównajcie sami!

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: