Napisał książkę o grzybach, wyhodował je na niej... a potem usmażył i zjadł [WIDEO]

Reklama dźwignią handlu? Każdy pomysł na promocję własnej pracy jest dobry? Ważne, by nie popadać w schematy i proste rozwiązania? Coś w tym jest. Wydaje się, że podobnym tropem poszedł pewien biolog, który jest autorem książki o grzybach. Ostatnio badacz zamieścił w sieci zaskakujące nagranie, na którym potwierdza swoją myśl o tym, jak wielki wpływ na nasz świat mają grzyby.

Niecodzienny sposób na promocję książki

Merlin Sheldrake jest młodym bilogiem i autorem książki „Entangled Life: How Fungi Make Our Worlds, Change Our Minds, and Shape Our Futures” (z ang. „Oplatane życie: jak grzyby stwarzają nasze światy, zmieniają nasze myślenie i kształtują naszą przyszłość”). Mężczyzna postanowił w niecodzienny sposób wypromować swoje dzieło. W sieci znajdziemy krótki film, na którym możemy zobaczyć efekty jego „kampanii promocyjnej”. Sheldrake wyhodował na swojej książce grzyba, a potem… usmażył go i zjadł.

Wyhodował grzyby na książce o grzybach

 

Merlin Sheldrake w swojej najnowszej książce opowiada o tym, jak wielki wpływ na życie człowieka mają grzyby. Młody biolog od lat fascynuje się tym tematem i z ogromną pasją prezentuje swoją wiedzę i wyniki badań. O istnieniu wielu grzybów nie mamy pojęcia, tymczasem one tworzą ogromne, różnorodne królestwo, które wspiera i utrzymuje prawie wszystko, co żyje na Ziemi. Do tego grona należy również boczniak ostrygowaty. Co ciekawe może on strawić niemal wszystko - od ropy naftowej po zużyte niedopałki papierosów. Ten wyjątkowy wszystkożerca powszechnie jest znany jako jeden z najpopularniejszych grzybów jadalnych. Dlatego też Sheldrake zdecydował się wyhodować go na swojej książce, a potem usmażyć z odrobiną oleju i czosnku na patelni i zjeść.

Początkowo pochlebiało mi, że grzyb pochłonął moją książkę tak łapczywie, ale po zastanowieniu nie sądzę, żebym mógł potraktować to jako wotum zaufania – mówi Sheldrake i dodaje, że w jakimś sensie sam zjadł własne słowo - Było pyszne: nie wyczułem w smaku żadnych zapisków, co sugeruje, że grzyb w pełni przetrawił tekst – żartuje autor.

 

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze