Nie kupuj "węża w worku". Gady w przesyłkach DHL-u. Ich ukąszenie grozi śmiercią

W sortowni przesyłek wykryto obecność jadowitych węży. Znajdowały się w paczkach wysłanych za pośrednictwem firmy DHL. Miały trafić do różnych miejsc w Europie. Ukąszenie gadów to wybór między śmiercią a amputacją.

Wężowe paczka

W przeciągu ostatnich kilku miesięcy w sortowni przesyłek w Monachium znaleziono aż pięć jadowitych węży. Nadawca, korzystając z usług firmy kurierskiej DHL, wysyłał zwierzęta do adresatów z różnych krajów Europy. 

Bez zabezpieczeń

Wszystkie przesyłki były słabo zabezpieczone. Węże umieszczono w plastikowych pudełkach, które następnie owinięto taśmą i włożono do kartonowych opakowań. „Obecność” gadów została ujawniona podczas standardowej procedury prześwietlania przesyłek.

Trafiły pod opiekę

Wspomniane zwierzęta były jadowite. Wśród znalezionych wężów wymieniono: żmije gabońskie, żmije zygzakowate czy żararakę rogatą. Zwierzęta trafiły do schroniska dla gadów, mieszczącego się w stolicy Bawarii. Niemiecki portal „Abendzeitung Muenchen” pisał:

Jadowite gady były wysyłane w słabo zabezpieczonych kontenerach do klientów w różnych krajach Europy. […] Kiedy pracownicy schroniska dla gadów otworzyli jedną z paczek, którą dostarczyła im policja, nawet oni wstrzymali oddech. W środku znajdowały się dwie niezwykle jadowite żmije gabońskie.

Węże są szczególnie niebezpieczne

Żmije gabońskie wydają się być szczególnie niebezpieczne. Są posiadaczkami najdłuższych zębów jadowych na świecie i charakteryzują się wysokim poziomem agresji. Ukąszenie tego gada w najgorszym przypadku kończy się śmiercią. Również natychmiastowe leczenie nie gwarantuje powrotu do sprawności, wielokrotnie zdarza się, że w celu uratowania życia danej osoby należy amputować część ciała, w której „krąży” jad.

Szukają nadawcy

Niemiecka policja prowadzi śledztwo w tej sprawie. Do tej pory nie ustalono tożsamości nadawcy, ani hodowcy węży. Hodowla tych gadów w Niemczech jest nielegalna. Pojawiły się przypuszczenia, że pochodzi on z Monachium.

Źródło:PAP

Autor: Judyta Nowak

Komentarze
Czytaj jeszcze: