"Nie mogę tego zrobić". Po tych słowach panny młodej goście zamarli. To, co stało się później, zszokowało wszystkich! [WIDEO]

Ślub i wesele to piękne, a jednocześnie dość stresujące wydarzenie. Nowożeńcy, jak i ich rodziny, starają się uniknąć wpadek i sprawić, aby uroczystość przebiegła bez żadnych komplikacji. Nagranie z tej ceremonii pokazuje jednak, że czasami sprawy mogą przybrać nieoczekiwany obrót.

"Nie mogę tego zrobić"

Na nagraniu widzimy parę nowożeńców, która bierze ślub w plenerze. Wszyscy pięknie wystrojeni, uśmiechnięci, kiedy nagle panna młoda robi coś zupełnie nieoczekiwanego. Tuż przed najważniejszym momentem, czyli tym, w którym para mówi sobie "tak", kobieta powiedziała coś zupełnie przeciwnego: "Bardzo mi przykro, ale nie mogę tego zrobić". Kilkukrotnie powtarza tę frazę, a weselni goście nie mogą uwierzyć w to, co właśnie dzieje się na ich oczach. Nerwowo na siebie spoglądają w momencie, kiedy panna młoda kieruje te miażdżące słowa do swojego jeszcze niedoszłego męża. Nagle mężczyzna pomaga pannie młodej dosłownie zedrzeć z siebie białą suknię, pod którą ukryła kolejną, lżejszą. Goście na ten dowcip odetchnęli z ulgą, po czym zaczęli się śmiać.

Internauci podzieleni

Widać, że para młoda postanowiła znacznie luźniej podejść do tematu ceremonii zaślubin. Uroczystość odbyła się w plenerze, a goście zostali zaskoczeni nietypowym żartem. Kiedy nagranie zostało udostępnione na TikToku, okazało się, że nie wszyscy internauci mają pochlebną opinię na temat "wybryku" panny młodej. O ile część komentujących rozbawił sposób, w jaki wywołała ona poruszenie na własnym ślubie i pojawiły się stwierdzenia, że to świetny sposób na rozładowanie napiętej atmosfery i sprawienie, że ślub na długo pozostanie w pamięci gości, o tyle po drugiej stronie barykady stanęli zniesmaczeni internauci. Ich zdaniem ten "żart" był całkowicie niepotrzebny, był udziwnieniem i przyczyną niepotrzebnego stresu, zwłaszcza dla rodziców nowożeńców.

Autor: Hubert Drabik

Komentarze
Czytaj jeszcze: