Nie żyje aktor występujący w "Barwach szczęścia". Tak pożegnała go produkcja: "Odszedł człowiek nie do zastąpienia"

Na profilach serialu: "Barwy szczęścia" pojawiła się smutna wiadomość. Produkcja pożegnała aktora, który zmarł 6 września. "Odszedł człowiek nie do zastąpienia" - wyznano w poruszającym oświadczeniu...

Nie żyje Kazimierz Mazur

Kazimierz Mazur nie żyje – ta smutna wiadomość wczoraj obiegła świat mediów. Aktor filmowy, serialowy i dubbingowy zmarł 6 września, a o jego śmierci poinformował syn – Kazimierz Mazur Junior.

Dziś nad ranem, po długim zmaganiu się z ciężką chorobą, zmarł ukochany mąż, ojciec, dziadek. Spokój jego pięknej duszy

– napisał aktor występujący w serialu: „Na Wspólnej”, żegnając tatę.

Kazimierz Mazur miał na swoim koncie wiele filmowych i serialowych ról. W „Nocach i dniach” wcielił się w postać Tomaszka Niechcica, a młodsza publiczność będzie pamiętać go z serialu: „Barwy szczęścia”, w którym grał od 2014 roku. Kazimierz Mazur – jako Tomasz Wiśniewski – zyskał sympatię fanów „Barw…”, którzy teraz wyrażają swój smutek z powodu jego odejścia. Także sama produkcja w poruszających słowach pożegnała przyjaciela, publikując w mediach społecznościowych specjalny wpis.

„Barwy szczęścia” żegnają Kazimierza Mazura

Na oficjalnych profilach „Barw szczęścia” w sieci pojawił się post poświęcony zmarłemu aktorowi.

Z wielkim żalem informujemy, że po długiej i ciężkiej walce z chorobą odszedł Wspaniały Aktor Kazimierz Mazur. Odszedł człowiek nie do zastąpienia, który każdego dnia robił na nas wrażenie swoim talentem, niezwykłym profesjonalizmem, serdecznością, optymizmem i niezapomnianym poczuciem humoru. Dziękujemy Ci za wszystkie przepiękne chwile i dobroć, którą obdarzyłeś swojego Tomasza. Nigdy Cię nie zapomnimy. W imieniu przyjaciół i współpracowników z planu serialu "Barwy szczęścia" składamy najszczersze kondolencje Rodzinie i Bliskim.

To kolejna ogromna strata w obsadzie „Barw szczęścia”. W ostatnich miesiącach odeszli m.in.: Jan Pęczek, Paweł Nowisz, Krzysztof Kiersznowski oraz Jolanta Lothe.

Autor: Sabina Obajtek

Komentarze
Czytaj jeszcze: