Niebezpieczny upadek modelki. Co się stało z jej stopami? [WIDEO]

Na pokazie marki Valentino w Paryżu doszło do wpadki. Kristen McMenamy, modelka biorąca w nim udział, przewróciła się w czasie przechodzenia po wybiegu. Wydawało się, że winę ponoszą szpilki. Po zdjęciu ich kobieta szła w bardzo dziwny sposób...

Kristen McMenamy przewróciła się

Paryski Tydzień Mody, na którym dominowały stroje haute couture, dobiegł końca. W tym wyjątkowym wydarzeniu wzięło udział wiele uznanych modelek i gwiazd z całego świata. Na pokazie marki Valentino pokazała się Kristen McMenamy, która ma spore doświadczenie w pracy dla największych i najbardziej luksusowych marek. Nikt nie spodziewał się, że dojdzie do komplikacji. Dało się zauważyć, że chodzenie sprawia kobiecie ogromne trudności. Nagle potknęła się i przewróciła na oczach wszystkich oglądających. Zakłopotana zaczęła zdejmować szpilki – początkowo to właśnie rozmiar butów obwiniano za całe zajście. Internauci zauważyli jednak coś niepokojącego. Mimo zdjęcia butów modelka nadal szła w dziwny sposób. Jej stopy zdawały się wykręcać. Co o tym sądzicie?

Kristen McMenamy – androgyniczna modelka

Kristen McMenamy jest supermodelką znaną ze swojej androgynicznej urody. Oznacza to, że w jej wyglądzie występują cechy charakterystyczne zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Kristen urodziła się w 1966 roku, a w latach 1985-1998 jej kariera przeżywała pełen rozkwit. Pracowała dla marek takich jak Valentino, Chanel czy Versace. Miała powiązania z wieloma słynnymi fotografami, a w 2011 roku dom mody Chanel oficjalnie uznał ją za swoją modelkę. Co ciekawe, Kristen skomentowała swoją wpadkę na pokazie mody. Kobieta podziękowała Valentino i projektantowi, Pierpaolowi Piccoliemu. Jednocześnie wzięła całą winę na siebie i powiedziała, że to ona zepsuła przejście. Mężczyzna odpowiedział jej w taki sposób:

Przyjaciółko, upadek to coś, co zdarza się ludziom, którzy dążą do intensywnego przeżywania każdej chwili, tak jak Ty i ja. Nie ma co się obwiniać, to nie wpłynie na naszą przyjaźń.

Autor: Hubert Drabik

Komentarze
Czytaj jeszcze: