Paulina Krupińska ujawnia, jaka Anna Lewandowska jest prywatnie. "To jest takie smutne..."

Paulina Krupińska razem z mężem bawili się niedawno na drugim ślubie Anny i Roberta Lewandowskich. Teraz prezenterka opowiedziała o tym, co działo się na weselu, a ponadto ujawniła, jak trenerka zachowuje się w sytuacjach prywatnych.

Anna Lewandowska zniknęła z Instagrama

Choć Anna Lewandowska była ostatnio w sieci mniej aktywna niż kiedykolwiek, to było o niej wyjątkowo głośno. Kiedy niespodziewanie zniknęła z Instagrama na dwa tygodnie, zaczęły mnożyć się domysły, dlaczego wycofała się z social mediów. W końcu w zeszłym tygodniu „Lewa” wróciła i wyjaśniła, że powodem jej nieobecności była podróż na Dominikanę. Na czas jej trwania 34-latka postanowiła całkowicie odciąć się od internetu.

Paulina Krupińska szczerze o Annie Lewandowskiej

Jeszcze zanim trenerka zniknęła, media rozpisywały się o jej drugim ślubie z Robertem Lewandowskim. Małżonkowie, którzy wychowują wspólnie dwie córki: Klarę i Laurę, w lipcu odnowili przysięgę i wyprawili huczne wesele, o czym poinformowali dopiero po fakcie. Na imprezie nie zabrakło gwiazd. Wśród gości była m.in. Paulina Krupińska, która teraz zdecydowała ujawnić, co działo się w czasie świętowania. W rozmowie z Pudelkiem żona Sebastiana Karpiela-Bułecki przyznała, że fenomenalnie się bawiła i nie zeszła z parkietu do ostatniej piosenki. Zdradziła ponadto, jak wszystko udało się utrzymać w tajemnicy przed mediami

Dlatego, że to było tak małe grono, bliskie grono, które zna się z Robertem i Anią od wielu lat, więc jakby była jakaś nielojalność czy niepewność, to już wcześniej by o tym wiedzieli. Przez tyle lat znajomości udaje się jakoś utrzymać taką tajemnicę i prywatność, dlatego to się wszystko jakoś spięło

– wyjaśniła.

W tym samym wywiadzie Krupińska uchyliła rąbka tajemnicy na temat prywatnej strony przyjaciółki. Nie kryła, że jest zasmucona tym, w jaki sposób niektórzy oceniają „Lewą”.

Widziałam ją w tylu fajnych, prywatnych sytuacjach. To jest fajna dziewczyna, zdecydowanie fajniejsza, niż ludzie o niej myślą. To jest takie smutne, że żyjemy w takich czasach, że ludziom tak łatwo przychodzi oceniać innych, nie znając sytuacji, perspektywy, kontekstu czegoś. Ja wiem, jak w ciągu jednej sekundy można po prostu przypisać coś złego danej osobie, a ona jest osobą postronną, czy trzecią osobą, niezamieszaną w ogóle w jakąś sytuację. Ja jestem ostatnią osobą, która chciałaby kogokolwiek oceniać

– skwitowała w wywiadzie dla Pudelka.

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: