Podniosła deskę sedesową i zamarła. "Wiele osób myślało, że jest sztuczny". Wielki wąż był prawdziwy [WIDEO]

Po powrocie z wakacji chciała skorzystać z własnej toalety. Otwarła klapę, spojrzała w dół i zaczęła krzyczeć. W jej muszli sedesowej siedział ogromny, czarny wąż!

Podniosła klapę od sedesu i zamarła

Mieszkająca w mieście Tucson (Stany Zjednoczone) Michelle Lespron przez kilka dni przebywała poza domem. Jak wspomina w rozmowie przytaczanej przez portal Yahoo News, w czasie wyjazdu, marzyła o chwili, kiedy będzie mogła skorzystać z własnej łazienki. Gdy wróciła do mieszkania, z radością popędziła do toalety. Podniosła klapę i natychmiast cofnęła rękę. W jej muszli sedesowej zamieszkał spory, agresywny wąż!

Podniosłam wieko, a on lub ona zwinął się w kłębek

– powiedziała mieszkanka stanu Arizona.

Dzięki Bogu w czasie mojej nieobecności pokrywa była zamknięta i gad nie wypełzł

– dodała.

Kobieta poprosiła o pomoc swojego ojca. Mężczyzna próbował przegonić gada, ale jego wysiłki spełzły na niczym. Ostatecznie docisnął mocniej klapę, a właścicielka mieszkania wezwała na pomoc profesjonalnych łapaczy węży. Musiała poczekać, bo w jej mieście nie ma osób zajmujących się tego typu zadaniami. Dopiero następnego dnia z odległego o prawie 200 km Phoenix nadjechał „wyczekiwany bohater”.

Pracownik firmy nagrał cały proces usuwania węża. Na umieszczonym w sieci wideo widać, jak otwarł klapę, a wąż rzucił się na trzymaną przez niego kamerę. Specjalista chwycił węża w odpowiednim miejscu i zaczął się z nim szarpać. Gad nie chciał odpuścić. W końcu udało się wyjąć czarnego „węża powozowego” z charakterystycznym, różowym brzuchem. Okazało się, że mierzył prawie 120 cm. Nie był jadowity, ale napędził stracha właścicielce łazienki! Jak wyjaśnił ekspert, zwierzę zostało wypuszczone w bezpiecznym miejscu do naturalnego środowiska.

Wiele osób, kiedy zobaczyło nagranie, myślało, że te wąż był sztuczny, a ktoś chciał mi zrobić głupi żart

– mówiła Michelle Lespron portalowi Yahoo News.

Wąż był prawdziwy, a przestraszonej Amerykance nadal nie jest do śmiechu.

Po ataku węża kobieta boi się korzystać z własnego sedesu

Kobieta przyznała, że, choć od zdarzenia minął już prawie miesiąc, ona dalej boi się wchodzić do łazienki. Przez pierwsze kilkanaście dni omijała swoją toaletę i korzystała z gościnnej. Teraz nie przekroczy progu pamiętnego pomieszczenia, jeżeli wcześniej nie zapali światła. Zawsze też bardzo uważnie unosi deskę.

Syczące spotkanie w łazience miało miejsce 15 lipca, ale dopiero wczoraj w Internecie pojawiło się wideo z interwencją w sprawie węża w domu Michelle Lespron. W sieci filmik udostępniła firma Rattlesnake Solutions, która usunęła gada. Nagranie obejrzano już tysiące razy, a przerażeni internauci chętnie je komentują. Dla większości takie spotkanie to "największy koszmar w życiu".

Autor: Katarzyna Krzyżak-Litwińska

Komentarze
Czytaj jeszcze: