Sprzedaż biletów na koncerty Taylor Swift odwołana. Wokalistka gorzko komentuje sytuację

Kilka dni temu miała ruszyć sprzedaż biletów na przyszłoroczną trasę koncertową Taylor Swift. Jednak serwis Ticketmaster wstrzymał wydarzenie. Przyczyną miało być nadmierne obciążenie serwerów. W Internecie wybuchł skandal, a fani byli oburzeni. Teraz sama artystka odniosła się do sytuacji.

Sprzedaż biletów odwołana

Taylor Swift ostatnio pobiła kilka rekordów, dzięki swojej najnowszej płycie "Midnights". Premiera miała miejsce 21 października. Od tamtej pory zainteresowanie twórczością wokalistki niesamowicie wzrosło.

Artystka już zapowiedziała przyszłoroczną trasę koncertową "The Eras Tour".  Miało to być jej pierwsze tournee od 4 lat. Sprzedaż biletów na wydarzenia miała ruszyć w piątek 18 listopada. Jednak odpowiedzialna za to firma Ticketmaster ją anulowała. Przedstawiciele spółki oświadczyli, że serwery nie podołały ilości chętnych już w trakcie wcześniejszej przedsprzedaży. Popyt na bilety miał być rekordowy. Przyczyną chaosu byli internauci, którzy korzystali ze specjalnych botów - programów, które automatycznie zamawiają zakup. Odwołanie sprzedaży nastąpiło więc oficjalnie  "względu na niezwykle wysokie obciążenie systemów biletowych i niewystarczającą liczbę pozostałych biletów, by mogło to sprostać zapotrzebowaniu”.

We wtorek, 15 listopada, serwis Ticketmaster prowadził przedsprzedaż. Wówczas platforma pochwaliła się rekordem - najwięcej sprzedanych biletów na trasę jednego artysty w ciągu jednego dnia. Fani wykupili wówczas 2 mln biletów, co było niezwykłe, ponieważ strona serwisu praktycznienie była w stanie działać z powodu obciążenia.

Taylor Swift wściekła

Serwis Ticketmaster w swoim tłumaczeniu obwinił za taką sytuację samą wokalistkę. Przedstawiciele firmy policzyli, że aby zaspokoić zapotrzebowanie fanów na występy, Taylor "musiałaby zagrać ponad 900 koncertów na stadionach przez kolejne 2,5 roku". Piosenkarka nie kryła złości i po skandalu na swoim Instagramie odniosła się do sytuacji.

Pytaliśmy ich wiele razy, czy mogą poradzić sobie z tego rodzaju popytem, a oni zapewnili nas, że mogą - odpowiedziała na postawione zarzuty.

Wyraziła również swoje ubolewanie nad tym, co jej fani muszą przechodzić, aby zakupić bilet na jej koncert. Nie kryła też swojego zirytowania.

To niesamowite, że 2,4 miliona ludzi dostało bilety w przedsprzedaży. Ale naprawdę wkurza mnie, że wielu z nich czuje się tak, jakby musiało przejść przez kilka ataków niedźwiedzi, aby je zdobyć

Artystka dodała również, że ma nadzieję, iż osoby, którym nie udało się dostać wejściówek na koncert i tak kiedyś dostaną szansę zaśpiewania razem z nią ulubionych piosenek.

Autor: Iga Chmielewska

Komentarze
Czytaj jeszcze: