Tak Adrian i Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" powitali najmłodszego członka rodziny. Uczestniczka show pokazała zdjęcia ze szpitala

Adrian i Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" są razem już kilka lat i wspólnie wychowują dwójkę dzieci. Na Instagramie właśnie pojawiły się migawki powstałe tuż po narodzinach młodszej pociechy! Do fotografii uczestniczka show dodała wpis, w którym poruszyła ważną kwestię.

Czy Anita i Adrian ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” są razem po programie?

Adrian Szymaniak i Anita Szydłowska to jedna z niewielu par, które przetrwały po programie: „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Uczestnicy dość kontrowersyjnego show wzięli udział w 3. edycji. Eksperci połączyli ich w duet, a sami małżonkowie poznali się na kilka chwil przed ceremonią w urzędzie! Finalnie Anita i Adrian powiedzieli sobie „tak”, a widzowie śledzący odcinki z ich udziałem mocno trzymali kciuki za rozwój tej relacji.

Czy Anita i Adrian ze „Ślubu…” wciąż są razem? Odpowiedź jest twierdząca! Kilka lat po emisji tej odsłony projektu zakochani tworzą szczęśliwy dom dla dwójki dzieci. Najpierw – w 2019 roku – Anita urodziła syna: Jerzego. Rok później na świecie pojawiła się córka pary: Bianka. W obu przypadkach radosną wieścią rodzice dzielili się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Teraz mama pociech powróciła pamięcią do tych chwil, publikując fotografie prosto z „porodówki”. To właśnie kadry powstałe chwilę po narodzinach Bianki stały się ilustracją do refleksji uczestniczki show. Szydłowska wspomniała m.in. o obecności drugiego rodzica w sali podczas porodu.

Co u Anity i Adriana ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia”?

Anita ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” prowadzi konto na Instagramie, gdzie wypowiada swoje zdanie w wielu kwestiach. Tak było w przypadku wspomnianego zagadnienia. Żona Adriana przyznała, że obecność mężczyzny podczas narodzin ich dzieci była dla niej wielkim wsparciem, chociaż z drugiej strony doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszystkie panie tak reagują:

(…) Partner na porodówce - za czy przeciw? Czyli niesamowite doświadczenie i wzmocnienie więzi, czy niepotrzebny stres? Adrian dwukrotnie był obecny na sali przy narodzinach naszych dzieci. Z perspektywy czasu - nie wyobrażam sobie, aby było inaczej. Dla nas była to naturalna decyzja. Towarzyszenie w najważniejszym wydarzeniu i możliwość wspólnego przeżywania na pewno jest niesamowicie zbliżającym doświadczeniem. Pamiętam falę miłości i wzruszenia w tym momencie. Obecność partnera jest też wsparciem psychicznym i fizycznym. Bałam się bardzo, ale kiedy mąż trzymał mocno za rękę - było nieco raźniej. Kolejny aspekt, to ważne dla dziecka w pierwszych chwilach kangurowanie. Po cesarskim cięciu nie jest to zazwyczaj możliwe (…).

W swoich dalszych słowach Anita wspomniała także o odczuciach przyszłych ojców:

(…) Znam jednak kilka kobiet (w tym nawet moja przyjaciółka), które wolały inne rozwiązania. Z własnej woli nie chciały obecności nikogo przy porodzie, twierdząc, że to zbędny dodatkowy balast. Wiadomo też, że wielu facetów po prostu wymięka na samą myśl o takim porodzie i zamiast pomóc - sami mogą zaszkodzić swoim zachowaniem (…).

Wypowiedź opatrzyła kadrami wykonanymi po tym, jak córeczka pary pojawiła się na świecie.

Przesuń w prawo.

„Ślub od pierwszego wejrzenia”. Anita i Adrian rodzicami dwójki dzieci

Anita i Adrian ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” cieszą się sporą sympatią internautów. Nie dziwi więc liczba odpowiedzi na wpis uczestniczki show. Okazało się, że użytkownicy sieci mają dość podzielone zdanie w kwestii obecności partnera na sali porodowej.

Oj nie. Za darmo bym nie chciała obecności ojca dziecka (…).

W życiu sama nie chciałabym tego widzieć od drugiej strony, więc nie zafundowałabym tego mężowi, który później też mógłby inaczej patrzeć na to wszystko (…).

Mąż był przy porodzie - nie wyobrażam sobie, aby było inaczej (…).

Mąż był przy dwóch porodach córek. I jego pomoc była niezastąpiona! Pomagał we wszystkim! – można przeczytać pod postem.


 

Autor: Sabina Obajtek

Komentarze
Czytaj jeszcze: