Viki Gabor napadnięta. Napastnicy brutalnie pobili jej ojca! "Powalili go na ziemię i zaczęli kopać"

Dwaj młodzi mężczyźni chcieli okraść Wiktorię Gabor i pobili jej ojca. Do zdarzenia doszło pod jednym ze sklepów na warszawskim Mokotowie. Napastników wkrótce ujęto. Obaj usłyszeli zarzuty usiłowania rozboju.

Viki Gabor napadnięta w Warszawie

Wiktoria Gabor została napadnięta na warszawskim Mokotowie. Napastnicy pobili jej ojca. Policjanci zatrzymali dwie osoby podejrzane o usiłowanie rozboju na 49-letnim mężczyźnie oraz jego córce. 17-letniemu Kamilowi T. oraz 18-letniemu Dominikowi P. postawiono zarzuty, mają ponadto zakaz zbliżania się do rodziny Gaborów – informuje PAP

Ojciec Wiktorii Gabor został pobity

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, do zdarzenia doszło 11 września około godziny 22.30. Młoda piosenkarka wraz ze swoim ojcem Dariuszem i matką Eweliną przyszli wówczas do sklepu przy ul. Konstruktorskiej. Do środka wszedł tylko tata, Wiktoria z mamą pozostały przed budynkiem. W pewnym momencie zjawiła się obok nich grupa mężczyzn, którzy zaczęli używać wobec 13-latki wulgaryzmów. Ponadto zażądali od niej pieniędzy. Ojciec Viki Gabor wyszedł ze sklepu i zwrócił agresorom uwagę, został zaatakowany.

Wtedy rzucili się na 49-latka, powalili go na ziemię i zaczęli kopać. Całe zdarzenie zauważył pracownik ochrony, który pobiegł pomóc bitemu mężczyźnie. Ochroniarz o zdarzeniu poinformował też policję. W tym czasie Kamil T., oraz Dominik P. zdążyli uciec

– opisuje policja.

Dariuszowi Gaborowi udzielono pomocy medycznej, hospitalizacja na szczęście nie była konieczna. Policjanci kilka minut po przybyciu na miejsce ujęli 17-latka i jego o rok starszego wspólnika.

Obaj byli pod działaniem alkoholu

– przekazał rzecznik mokotowskiej policji.

Rozpoznani przez pokrzywdzonemu napastnicy trafili do policyjnych cel. Obaj usłyszeli zarzuty usiłowania rozboju. Prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci policyjnego dozoru oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego oraz jego rodziny

– poinformował podkomisarz Robert Koniuszy.

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: