Wielki powrót Adele już w tę sobotę! Gwiazda wystąpi na żywo podczas Saturday Night Live

Na powrót Brytyjki fani czekali już 5 lat! Po mocnym albumie „25” i hitach takich jak "Hello" Adele zyskała potężne grono słuchaczy z całego świata. Od tego czasu w życiu piosenkarki sporo się zmieniło. Urodziła dziecko, rozwiodła się z mężem i… schudła nie do poznania! W międzyczasie poznała nawet polską dziennikarkę, Kingę Rusin, co było na językach rodzimych mediów. Jednak najwierniejsi słuchacze gwiazdy mają już dość czytania o swojej idolce w kontekście prywatnych wzlotów i upadków. Czekają na nową płytę! Czy ich marzenia już niebawem się spełnią?

Adele wraca!

Ten moment jest jednym z najbardziej oczekiwanych w świecie muzyki od lat. Fani głosu Adele już 5 lat czekają na nowy album piosenkarki. Adele zauroczyła ich swoimi występami i stylem bycia. Ma do siebie spory dystans i nie wdaje się w medialne afery, roztrząsające życie prywatne wokalistki. Zdobyła dzięki temu wiernych fanów, którzy codziennie mają nadzieję na wspaniałe wieści o nowych utworach Adele.

Tym razem będą mieli okazję obejrzeć gwiazdę w amerykańskim programie satyrycznym „Saturday Night Live”. Występ gwiazdy będzie można obejrzeć na żywo na kanale NBC, ok. 4:30 czasu polskiego. 

Adele. Nowy album

Wiele osób łączy pojawienie się Adele w SNL z nową płytą. W sieci można przeczytać sporo komentarzy, w których fani spekulują na temat nowej aktywności muzycznej gwiazdy. Adele przez ostatni czas nie pojawiała się bowiem w programach rozrywkowych. Głównie mówiono o gwieździe w kontekście mocnej metamorfozy oraz burzliwego rozwodu z mężem.

W związku z ostatnimi rozterkami Adele sporo osób twierdzi, że nowa płyta artystki pojawi się już niebawem. Gwiazda przeszła nie tylko fizyczną, ale i psychiczną przemianę, co może być elementem napędowym do nagrania nowych kawałków. Jak wiele osób zdążyło już zauważyć, Adele zazwyczaj śpiewa o miłości, a jej prywatne życie aż kipiało od zaskakujących zwrotów akcji.

Myślicie, że Adele wróci w tym roku z nową płytą?

Zobacz także:

Autor: Urszula Głowiś

Komentarze
Czytaj jeszcze: