Władze miasta chcą zachęcić ludzi do ruchu. Zamykają ulice

Władze Seattle nie chcą, aby po pandemii ruch samochodowy wrócił do dawnych rozmiarów. W tym celu zamykają ponad 30 kilometrów ulic, aby zachęcić mieszkańców do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Burmistrz zapowiedział także więcej ścieżek rowerowych.

Pozytywne zmiany w czasie pandemii

Podczas pandemii, kiedy większość mieszkańców miasta wybrała pracę zdalną, a wiele lokali zawiesiło swoją działalność, ruch samochodowy spadł o 57%. Wpłynęło to korzystnie m.in. na jakość powietrza w mieście. Ratusz chce, aby po powrocie do normalności, ruch na ulicach nie wrócił do tego sprzed pandemii. 

Stay Healthy Streets

Właśnie tak nazwano program zamknięcia ruchu na ponad 30 kilometrach ulic. Poruszać się po nich mogą jedynie pojazdy, które mają kluczowe znaczenie dla miasta. Są to m.in. pojazdy komunalne, kurierzy, samochody rozwożące pocztę, czy służby ratownicze. Ma to zachęcić mieszkańców do aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu.

Programem objęte zostały rejony miasta, gdzie nie ma zbyt wiele miejsca na rekreację. Dzięki zmniejszonemu do minimum ruchowi aut, władze mają nadzieję, że ludzie zaczną częściej wychodzić z domu na jogging, spacery, czy aby pojeździć na rowerze. Zachętą ma być także czystsze powietrze i obietnica władz miasta, że niebawem mieszkańcy Seattle doczekają się rozbudowy infrastruktury rowerowej i większej ilości ścieżek.

Jeśli chodzi o walką z COVID-19 to nie sprint, ale maraton. Jeśli mamy zadbać o nasze bezpieczeństwo i zdrowie w perspektywie długoterminowej, musimy być pewni, że Seattle odbudowuje się lepiej niż wcześniej. Stay Healthy Streets są ważnym narzędziem, które ma zachęcić rodziny do wyjścia na zewnątrz, poćwiczenia i cieszenia się ładną pogodą. W dłuższej perspektywie ulice te staną się skarbem naszych dzielnic

- powiedział burmistrz miasta

Autor: Konrad Lubaszewski

Komentarze
Czytaj jeszcze: