Wstrząsające wyznanie Demi Lovato: "Miałam trzy udary i zawał serca"

Demi Lovato została znaleziona nieprzytomna w swoim domu w Los Angeles - taki komunikat pojawił się w zagranicznych mediach nieco ponad dwa lata temu. Teraz sama wokalistka postanowiła odnieść się do tych wydarzeń, powracając pamięcią do trudnego dla niej czasu. "Miałam trzy udary i zawał serca" - przyznała w zapowiedzi dokumentu o jej życiu.

Demi Lovato o uzależnieniu i przedawkowaniu

Demi Lovato to amerykańska piosenkarka i aktorka, która mimo młodego wieku osiągnęła ogromny sukces zarówno przed kamerami, jak i na muzycznej scenie. W życiu 28-letniej gwiazdy nie brakowało jednak przerażających momentów, o których teraz Demi zdecydowała się opowiedzieć publicznie. 23 marca na YouTube pojawi się dokument o życiu Lovato, a do sieci już trafiła jego zapowiedź. To właśnie w tym krótkim nagraniu słyszymy, jak piosenkarka opowiada o trudnych doświadczeniach sprzed ponad dwóch lat – gwiazda była o krok od śmierci!

W lipcu 2018 roku będąca u szczytu popularności Demi Lovato w stanie krytycznym trafiła do szpitala z objawami przedawkowania. Wcześniej gwiazda borykała się z uzależnieniem od narkotyków. Wokalistka została znaleziona nieprzytomna w swojej posiadłości w Los Angeles, a fani z ogromnym niepokojem czekali na kolejne informacje o stanie jej zdrowia. W filmie o życiu Demi jego główna bohaterka przyznała, że była o krok od śmierci:

Miałam 3 udary. Miałam też zawał serca. Lekarze powiedzieli, że zostało mi 5 do 10 minut (…).

Dokument o Demi Lovato w 2021 roku – kiedy? Gdzie oglądać?

Od dramatycznych chwil minęło już sporo czasu, w którym Demi postanowiła zawalczyć o powrót do zdrowia oraz do tego, co kocha najbardziej – do muzyki:

(…) Miałam wiele żyć. Jestem jak kot, wiesz? Jestem w moim dziewiątym życiu. Jestem gotowa, aby wrócić do robienia tego, co kocham, czyli do tworzenia muzyki (…).

Film o losach 28-letniej gwiazdy nosi tytuł: „Demi Lovato: Dancing With the Devil” i trafi do sieci za nieco ponad miesiąc.

 

Autor: Sabina Obajtek

Komentarze
Czytaj jeszcze: