Wypadek na planie "Dzień dobry TVN". Wszystko rozegrało się na oczach widzów! [WIDEO]

Podczas wejścia reporterskiego w jednym z ostatnich wydań "Dzień dobry TVN" doszło do groźnego wypadku z udziałem reportera. Wszystko rozegrało się na antenie. Na szczęście, nikt nie ucierpiał w zdarzeniu.

"Dzień dobry TVN". Groźnie wyglądający upadek reportera. "Nie był kontrolowany"

Na planie programu "Dzień dobry TVN" miała miejsce groźnie wyglądająca sytuacja. Piotr Wojtasik prowadził relację na żywo z zaśnieżonej Muszyny, gdzie razem z profesjonalnym instruktorem postanowił zjechać na sankach. Niestety, dziennikarz zbyt mocno się rozpędził, w wyniku czego wypadł z sanek przy dużej prędkości. Wszystko rozegrało się na oczach setek tysięcy widzów. Choć całe zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, to na szczęście nikomu nie stało się nic groźnego, a reporter wyszedł z tego cało. Nagranie incydentu pojawiło się w sieci:

Natychmiast pojawiła się lawina komentarzy z zapytaniami, w jaki sposób doszło do tego zdarzenia:

Czy to był upadek kontrolowany? Zdrówka życzę!

– zapytał jeden z internautów.

Piotr Wojtasik w humorystyczny sposób postanowił odnieść się do sprawy, zapewniając, że nikt nie ucierpiał:

Nie był kontrolowany. Był spontaniczny. Jak się nie słucha instruktora i się chce w telewizji człowiek popisać, że potrafi, to tak to się kończy. Na szczęście w śnieg, więc tylko frajda

– odpowiedział dziennikarz.

Wpadki i inne incydenty na oczach widzów

Osoby pracujące na antenie zdecydowanie zdają sobie sprawę tego, że program na żywo w ułamku sekundy może zmienić się o 180 stopni. Wielokrotnie byliśmy świadkami, jak dziennikarze popełniali różnego rodzaju wpadki na antenie bądź mieli sporo trudności z wybrnięciem z niezbyt komfortowej sytuacji. Tak było kilka tygodni temu, gdy prezenterka przypadkiem... uśmierciła papieża na antenie. Innym razem Marzena Rogalska niefortunnie wskoczyła na hamak w "Pytaniu na śniadanie", w wyniku czego złamała go na oczach telewidzów.

A Wy znacie jakieś inne wpadki na wizji?

 

Autor: Hubert Wiączkowski

Komentarze
Czytaj jeszcze: