Agnieszka Hyży prezentuje ciało w bieliźnie. Co za widok! Przyznała, że obawia się hejtu [ZDJĘCIA]

Agnieszka Hyży zdecydowała się pochwalić figurą po ciąży. Niewiarygodne, jak wyglądała już jeden dzień po urodzeniu dziecka. Prezenterka telewizyjna przyznała, że obawia się nieco hejtu. "Nie będę ukrywać się pod szerokimi swetrami, skoro wchodzę w rozmiar 34" - stwierdziła ostatecznie.

Agnieszka i Grzegorz Hyży zostali rodzicami

Agnieszka i Grzegorz Hyży niedawno zostali rodzicami. Prezenterka podzieliła się radosną nowiną 13 listopada. Wyznała wówczas, że ich maleństwo jest już na świecie od dłuższego czasu. Niedługo później Hyży ujawnił, że doczekali się syna, dla którego wybrali imię Leon. Małżonkowie zwlekali z podaniem tych informacji, samą ciążę także długo utrzymywali w tajemnicy. Agnieszka przyznała, że z Grzegorzem długo walczyli o spełnienie marzenia o wspólnym dziecku i przeżyli mnóstwo trudnych chwil.

Agnieszka Hyży chwali się figurą po ciąży

Choć Agnieszka Hyży nie zwykła dzielić się w mediach społecznościowych intymnymi szczegółami ze swojego życia, ostatnio otworzyła się przed fanami, szczerze odpowiadając na nurtujące ich pytania. 36-latka podczas Q&A na Instagramie ujawniła sporo na temat ciąży, macierzyństwa i powrotu do formy. Zdradziła, że rodziła siłami natury.

Prezenterka telewizyjna przyznała, że obawiała się hejtu i nie była pewna, czy powinna chwalić się pociążową figurą. Hyży wróciła do formy w ekspresowym tempie.

Hm, zastanawiam się, czy zaraz będzie hejt, że chwalę się figurą po ciąży i wpędzam w kompleksy inne mamy, które potrzebują więcej czasu na jej odzyskanie… Nie będę ukrywać się pod szerokimi swetrami, skoro wchodzę w rozmiar 34. Jakie to ma znaczenie? Ten słynny „powrót do formy” w całej tej rewolucji bycia mamą jest naprawdę na drugim planie. Wywieranie presji na kimkolwiek, w jedną lub drugą stronę, jest nie na miejscu. Każda mama jest piękna, bo chyba dużo więcej zależy od tego, jak się czujemy niż jak wyglądamy

– stwierdziła gwiazda Polsatu.

Ostatecznie zdecydowała się pokazać, jak wyglądała już jeden dzień po porodzie.

Jestem szczęściarą w tej kwestii. Przytyłam w ciąży 7 kg – uwaga – jadłam normalnie, nie byłam na żadnej diecie, uważałam na cukry i unikałam niezdrowego żarcia. Tyle! Wyszłam ze szpitala z wagą zbliżoną do tej sprzed ciąży… A potem w kolejnych dniach sama doznawałam szoku, że waga dalej leci w dół, a brzucha nie ma. Kompletnie nie ma

– przyznała Agnieszka.

Nie jestem ekspertem, lekarzem, dietetykiem… Nie znam odpowiedzi na pytanie dlaczego u mnie te procesy zachodzą tak szybko. Ba, byłam przygotowana, że grubo po 30., przy drugiej ciąży, po zdrowotnych przejściach z tym związanych sporo czasu zajmie mi dochodzenie do siebie. Zarówno fizycznie, jak i generalnie. Być może nastawiałam się na „gorzej” po to, żebym rozczarowała się pozytywnie. Może to „nagroda” za wiele przeszkód i komplikacji, z którymi musiałam się zmierzyć w ostatnich latach i miesiącach

– dodała.

Żona Grzegorza Hyżego odpowiedziała także na pytanie o to, jak czuje się w trakcie połogu.

Dziękuję za przypomnienie… Bo mam wrażenie, że mój minął w kilka dni. Wiem, jestem szczęściarą. Geny? Powtórzę się z odpowiedzią… Miałam bardzo trudny, stresujący czas w ciąży i tuż przed porodem. Inni widzą tylko skrawek mojego życia, zwłaszcza pozytywne jego aspekty. A rzeczywistość bywa czasem inna, o czym wiedzą tylko najbliżsi. Byłam nastawiona na jeszcze trudniejszy czas po narodzinach dziecka. Jest kompletnie inaczej. Ja jestem kompletnie inna. Oksytocyna pewnie jeszcze działa. Ale mam poczucie, że to wszystko „źle” było po coś

– wyznaje.

fot. Instagram/@agnieszka_hyzy

Autor: Maria Staroń

Komentarze
Czytaj jeszcze: