Agnieszka Włodarczyk: "Dziękuję za troskę". Aktorka odniosła się do pytań o zdrowie

Jeszcze jakiś czas temu sieć obiegła informacja o omdleniu aktorki. "To było około pierwszej… Poszłam do toalety i nagle zabolał mnie brzuch do tego stopnia, że zrobiło mi się ciemno przed oczami" - mówiła Włodarczyk. Teraz artystka odpowiada na pytania o powody zdarzenia. "Cały czas szukam" - podkreśla.

Agnieszka Włodarczyk na Instagramie

Agnieszka Włodarczyk, polska aktorka, prywatnie: mama małego Milana oraz ukochana sportowca, mistrza świata na dystansie pięciokrotnego Ironmena – Roberta Karasia, utrzymuje regularny kontakt z internautami. Artystka, znana widzom z produkcji, takich jak: „13 Posterunek”, „Plebania”, „Pierwsza miłość”, „Dziki”, „Diablo. Wyścig o wszystko”, „Kac Wawa”, „Job, czyli ostatnia szara komórka”, „Nigdy w życiu!”, „E=mc2”, „Poranek kojota”, „Pierwszy milion”, chętnie opowiada o swojej codzienności, porusza kwestie związane z macierzyństwem oraz dzieli się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami.

"Zrobiło mi się ciemno przed oczami i straciłam przytomność"

Jeszcze jakiś czas temu, 24 maja 2022 roku, opublikowała poruszające zdjęcie opatrzone obszernym opisem. Celebrytka opowiedziała o niefortunnym zdarzeniu - straciła przytomność. Obudziła się w łazience.

To był zwykły dzień, rodzinna niedziela, nic nie zapowiadało tego, co stało się w nocy. Poszłam spać, obudził mnie Miluś na karmienie, więc dałam mu mleczko i zasnął. To było około pierwszej… Poszłam do toalety i nagle zabolał mnie brzuch do tego stopnia, że zrobiło mi się ciemno przed oczami i straciłam przytomność. Grzmotnęłam o podłogę – pisała Włodarczyk.

Aktorka podkreślała, że nie wiedziała, ile czasu trwała cała sytuacja.

Nie wiem ile tam leżałam, mogło to chwilę trwać… Wystraszyłam się i zawołałam Roberta cichym głosem, żeby nie obudzić małego – dodawała.

Robert Karaś zadzwonił po pogotowie i starał się uspokoić ukochaną: „Nic się nie stało, to się zdarza […]. Chyba masz złamany nos, ale nie przejmuj się tym, wszystko będzie dobrze”. Karetka przyjechała w ok.15-20 min.

Artystka trafiła do szpitala. Zwróciła uwagę, że nigdy wcześniej nie była w takiej sytuacji. „Życie jest nieprzewidywalne… Uważajcie na siebie” – stwierdziła.

 
 
 
View this post on Instagram

A post shared by Agnieszka Włodarczyk (@agnieszkawlodarczykofficial)

Rozmowa z profesorem z fundacji gastroenterologii

Temat zdrowia poruszyła także w ramach kolejnej publikacji, w opisie której przytoczyła rozmowę z profesorem z fundacji gastroenterologii:

„-Czy Pani się czymś stresuje? Czy ma Pani jakieś zawodowe ambicje?- spytał […] po tym, jak usłyszał moją historię i powód naszego spotkania; -Nie, ambicje schowałam do kieszeni, kiedy pojawił się na świecie nasz synek; -A od dawna ma pani te dolegliwości?; -Akurat te mam od około sześciu lat i gdyby nie ten wypadek pewnie nadal bym je bagatelizowała; - Mam pewne podejrzenia, co to może być, miała pani stresujący zawód, ale proszę jeszcze zrobić dodatkowe badania i widzimy się niebawem”.

Agnieszka Włodarczyk apeluje do fanów, aby ci nie lekceważyli swojego zdrowia i słuchali wysyłanych przez niego sygnałów.

 
 
 
View this post on Instagram

A post shared by Agnieszka Włodarczyk (@agnieszkawlodarczykofficial)

Aktorka o powodach omdlenia

Teraz odniosła się także do pojawiających się pytań na temat powodów zdarzenia. W InstaStories wyjaśniła, że dalej nie znalazła odpowiedzi, dlaczego doszło do omdlenia.

Cały czas szukam. Na niektóre badania muszę poczekać dwa tygodnie – na niektóre wyniki. Zobaczymy, no, będę szukać do skutku. Dziękuję za troskę – mówiła w relacji.

Artystka dodała jednocześnie, że stara się jak najlepiej zadbać o swoje zdrowie. Przekonuje i uświadamia w tym zakresie także swoich obserwatorów.

Życzymy wszystkiego, co najlepsze. 

fot. instagram.com/agnieszkawlodarczykofficial

Autor: Małgorzata Durmaj

Komentarze
Czytaj jeszcze: