„Byłem jąkającym się chłopcem”. Krzysztof Kiersznowski nie wierzył, że zostanie aktorem

„Byłem jąkającym się chłopcem”. Krzysztof Kiersznowski nie wierzył, że zostanie aktorem. Jego role na stałe jednak zapisały się w historii kina jako kultowe.

Jan Bielecki/East News
Jan Bielecki/East News

Krzysztof Kiersznowski skończyłby dziś 75 lat. Wykreował niezapomnianych bohaterów

Krzysztof Kiersznowski obchodziłby dziś (26.11) 75. urodziny. Aktor, który zmarł 24 października 2021 roku, na zawsze zapisał się w historii kinematografii. Stworzył wiele kultowych już postaci w takich produkcjach, jak „Kiler”, „Vabank”, „Cześć Tereska” czy „Statyści” i „Wakacje z Madonną”.

„Byłem jąkającym się, wstydliwym chłopcem”

Początkowo Krzysztof Kiersznowski nie wierzył, że mógłby zostać aktorem. „Byłem jąkającym się, cichym, wstydliwym, zamkniętym w sobie chłopcem. Czy ktoś taki mógłby występować na scenie i przed kamerą?” – przyznał w jednym z wywiadów.

W rozmowie z gazeta.pl gwiazdor wyznał, że to jego mama podsunęła mu myśl o aktorstwie. Początkowo musiał jednak sporo ćwiczyć z profesorem z powodu swojej wady wymowy. „Polegało na tym, że miałem kupić bez jąkania się bilet w kiosku”.

„Dopóki nie powiesz pełnym zdaniem, nie kupuj. Idź do następnego kiosku wzdłuż swojej trasy” – poinstruował mnie profesor. Raz tak zaszedłem z Ochoty aż na Żoliborz. Próbowałem w kilkunastu kioskach i wreszcie się udało. Dojechałem do dziadków, a gdy od nich wracałem, jąkanie już mi przeszło.

Krzysztof Kiersznowski chorował na nowotwór

Krzysztof Kiersznowski zmagał się z chorobą nowotworową, ale niemal do końca pozostał aktywny zawodowo. Swoją autentycznością i charyzmą na zawsze zapisał się w historii polskiego kina. 

Oceń ten artykuł 0 0