Edyta Pazura cierpiała na depresje. Do sieci trafił poruszający wpis. "Przez kilka lat byłam sukcesywnie gnojona"

Edyta Pazura odważyła się na poruszające wyznanie. Żona aktora zdradziła, że cierpiała na depresje. Co sieci trafił mocny wpis.

Edyta Pazura cierpiała na depresję

Edyta Pazura od ponad 11 lat jest żoną słynnego polskiego aktora Cezarego Pazury. Mimo sporej różnicy wieku, para bardzo dobrze się dogaduje i tworzy szczęśliwe małżeństwo. Jak jednak wiadomo, w życiu pary nie zawsze było kolorowo. Teraz okazuje się, że w wyniku wielu ciężkich doświadczeń Pazura zmagała się z depresją.

Przez pewien czas temat ten był bardzo wstydliwy dla kobiety. Ukochana aktorka dopiero po latach zdobyła się na odważne i szczere wyznanie. Za pośrednictwem mediów społecznościowych opowiedziała o swojej chorobie. Długi filmik na ten temat pojawił się na kanale 32-latki na YouTubie. Wątek ten poruszyła także na Instagramie. W jej internetowej galerii pojawił się poruszający wpis, w którym podzieliła się szczegółami swoich zmagań z depresją.

Co wiem o depresji? Wiele… Przede wszystkim wiem, że należy zaufać lekarzom, a w leczeniu potrzebna jest cierpliwość.

Wiem, że wstyd nie jest dobrym doradcą, choć sama jak wyszłam z gabinetu pierwsze co powiedziałam mojemu mężowi to: „Tylko nie mów nikomu”. Wiem, że osoby z depresją potrafią świetnie udawać. Kiedy miała przyjechać moja mama, ubierałam najlepsze ciuchy, kręciłam włosy na wałki i robiłam smokey eyes.

Wiem również, że depresja nie musi przyjść wtedy kiedy jest źle. Czasami wystarczy mały impuls. Myślałam że po moich doświadczeniach jestem jak czołg- niezniszczalna.

W dalszej części swojego wpisu Pazura wymieniła, co mogło wpłynąć na pojawienie się choroby. Przyznała także jakim dużym wsparciem w tym trudnym czasie była dla niej rodzina. Nie ma wątpliwości, że mąż kobiety bardzo jej pomógł przejść przez ten ciężki okres.

Przez kilka lat byłam sukcesywnie gnojona i jakoś nie było wtedy aktywistek i feministek, które by mnie obroniły- tak, dokładnie. Przeżyłam dwie zagrożone ciąże, publiczne łgarstwo, lament obcych kobiet, szantaż, ataki fanatycznych użytkowników Instagrama i równie fanatycznych ludzi, którzy z całych sił pragnęli mi zaszkodzić. Otruto nam psa, śmierć bliskich, a dom spalił się w dziwnych okolicznościach. Nasz majątek życia. Myślałam, że po tym wszystkim, nic mi już nie zaszkodzi i przyszła ona… „Pani Depresja”
Dzięki niej przekonałam się, że mam najwspanialszą rodzinę na świecie i cudownego partnera.

Autor: Aleksandra Biłas

Komentarze
Czytaj jeszcze: