Emocjonalny wpis Dominiki Tajner-Wiśniewskiej na temat stanu zdrowia jej syna. Nie przebierała w słowach!

Syn Dominiki Tajner-Wiśniewskiej w ciężkim stanie trafił do szpitala! Taka informacja pojawiła się w mediach na początku maja. Wprawdzie już raz córka Apoloniusza Tajnera postanowiła odnieść się do tych trudnych dla niej chwil, ale teraz po raz kolejny zabrała głos. Zamieściła bowiem w sieci dość emocjonalne oświadczenie, w którym nie przebiera w słowach!

Syn Dominiki Tajner-Wiśniewskiej w szpitalu

Dominika Tajner-Wiśniewska przeżywa teraz bardzo trudne chwile; jak podaje „Super Express” – kilka dni temu jej trzynastoletni syn – Maksymilian – w ciężkim stanie trafił do szpitala. Chłopiec miał nagle stracić przytomność z nieznanych przyczyn. Niedługo po pojawieniu się tej informacji na profilach Dominiki Tajner w mediach społecznościowych pojawiły się pierwszy komentarz ze strony rodziny:

„W imieniu Dominiki Tajner i jej najbliższych, dziękujemy za słowa wsparcia, modlitwę i pozytywna energię, które dostajemy od Was. To bardzo ważne w czasie, kiedy Maks walczy o zdrowie. Jednocześnie prosimy, szczególnie media o uszanowanie trudnego dla wszystkich czasu. Lekarze, pielęgniarki i cały personel szpitala robią wszystko co możliwe, żeby uzdrowić Maksia i wszystkie dzieci, które tego potrzebują. To cudowni ludzie dlatego proszę raz jeszcze, żeby nie snuć krzywdzących teorii. Dziękujemy”

Okazało się jednak, że nie wszyscy wzięli sobie te słowa do serca, więc córka Apoloniusza Tajnera zamieściła kolejny – tym razem już nieco bardziej emocjonalny – komentarz…

„Trzy dni temu nie byłam pewna, czy mój syn będzie żył”

Dominika Tajner nie ukrywała, że bardzo zdenerwowało ją zachowanie niektórych dziennikarzy:

„Zostałam zmuszona zabrać głos w sprawie mojego Syna i przyczyn jego pobytu w szpitalu oraz zachowania niektórych mediów i paparazzi w stosunku do tragedii, która nas dotyka. Dosłownie przed godziną personel szpitala poinformował mnie, że przed drzwiami oddziału stoją panowie z aparatami... Kilka minut później dzwoni do mnie dziennikarka z pytaniem, czy mój syn bierze dopalacze? K***a! Czy naprawdę żadna z powyższych osób nie ma serca? Czy w obecnym świecie są jeszcze ludzie, którzy kierują się czymś takim, co nazywamy wartościami?”

W dalszych słowach córka Apoloniusza Tajnera zaznaczyła, że ostatnie dni były dla niej bardzo trudne:

„Ludzie! Trzy dni temu nie byłam pewna, czy mój syn będzie żył! Nie życzę nikomu! nikomu! tego co czułam i nadal czuje. Stan Maksa poprawia się z każda godziną, ale potrzebujemy teraz bardzo dużo spokoju, żeby wygrać wojnę z (…) choróbskiem, które atakuje mojego Syna! Nie! Nie są to żadne dopalacze ani inne substancje psychoaktywne! (…)I TAK ostrzegam, że jeżeli ktoś zrobi krzywdę mojemu Synkowi chociaż jednym słowem, będzie miał do czynienia z rozwścieczoną matką! Takich wojen się nie wygrywa! Nie pozwolę krzywdzić swojego dziecka!!! Ps. Wszystkim, którzy nas wspierają, raz jeszcze dziękuję w imieniu swoim i Maksia"

Wyraźnie zaznaczyła, na zakończenie dziękując wszystkim tym, którzy bardzo im pomogli. Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy i słów wsparcia od internautów:

„Jesteśmy z Wami całym sercem. W takiej sytuacji nie ma prawa być miejsca na skandale, pewnie i dla Ciebie są teraz bez znaczenia, bo liczy się wyłącznie zdrowie i życie Maksa. On jest najważniejszy w Twoim życiu i walcz o niego. Życzę Ci, aby chłopczyk czym prędzej wyzdrowiał.”

„Przykro mi Dominika. Trzymam kciuki za zdrowie Maksa. Trzymajcie się! Wszystko będzie dobrze”

„Tak trzymać Pani Dominiko! Dużo sił dla Pani i zdrówka dla syna”

„Trzymam kciuki za Maksa; bądź silny chłopaku”

My również życzymy Maksowi szybkiego powrotu do zdrowia!

Oceń ten artykuł 0 0