Kontrowersje wokół cen cateringu świątecznego
Święta Bożego Narodzenia to czas, kiedy wiele osób decyduje się zamówić gotowe potrawy, by nie spędzać długich godzin w kuchni i cieszyć się wyjątkowym smakiem. Jednak ceny za catering świąteczny, zwłaszcza w lokalach należących do znanych osób, od lat budzą ogromne emocje. W mediach społecznościowych nie brakuje negatywnych komentarzy na temat wysokich kosztów, jakie trzeba ponieść za gotowe świąteczne przysmaki. Jak odniosła się do nich Ewa Wachowicz?
Wachowicz o cenach cateringu świątecznego
W restauracji Ewy Wachowicz w ubiegłym roku kilogram bigosu kosztował 90 zł, a sernik z lukrem cytrynowym i bakaliami – 180 zł za blachę. Właścicielka restauracji Zalipianki nie kryje, że wie, jak dużo emocji budzą ceny za catering świąteczny, jednak nie przejmuje się negatywnymi opiniami. Przypomniała też, ostateczna cena potrawy to nie tylko koszt składników, ale również wynagrodzenia pracowników, opłaty za wynajem lokalu oraz inne stałe wydatki związane z prowadzeniem restauracji. Jej zdaniem każdy, kto robi zakupy, widzi rosnące ceny produktów spożywczych i powinien mieć świadomość, jak wiele czynników wpływa na końcową kwotę, jaką trzeba zapłacić za dania.
Absolutnie się na to uodparniam, dlatego, że nie lubię w ogóle oceniać, co, ile u kogo kosztuje, bo na cenę ostatecznie produktów w restauracji składa się bardzo wiele czynników, bo i pensja naszych pracowników, i ceny produktów i w to wchodzi jeszcze wynajem lokalu, więc naprawdę tych składowych jest wiele, a każdy z nas robi zakupy w sklepie i przecież wie, ile co kosztuje - tłumaczyła restauratorka w rozmowie z Plejadą.





