Kot sieje postrach w japońskim mieście. Mieszkańcy drżą na samą myśl o nim

Mieszkańcy Fukuyamy, spokojnego miasta w Japonii, od kilku dni żyją w stanie nieustającego napięcia. Przyczyną niepokoju jest kot, który wpadł do zbiornika z toksycznymi chemikaliami i uciekł, stając się potencjalnym zagrożeniem dla zdrowia ludzi.

zdjęcie ilustracyjne, fot. Shutterstock/Anastasia Tveretinova
zdjęcie ilustracyjne, fot. Shutterstock/Anastasia Tveretinova

Wczesnym rankiem w fabryce Nomura Plating pracownik zauważył ślady żółtych łap wychodzące ze zbiornika z chemikaliami. Kot, pokryty niebezpiecznym heksawalentnym chromem, został później zaobserwowany na nagraniu z monitoringu opuszczający fabrykę - informuje gazeta "Asahi Shimbun".

Jeśli znajdziesz kota, który wydaje się dziwny, proszę, nie dotykaj go i skontaktuj się z miastem lub policją

– ostrzegają urzędnicy z Fukuyama Environmental Conservation Division, cytowani przez prasę.

Nie wiadomo, gdzie teraz znajduje się kot

Heksawalentny chrom, znany również jako chrom 6, może być dla kota wyrokiem śmierci, niezależnie od tego, ile z siedmiu żyć mu zostało. Substancja ta powoduje podrażnienia skóry, problemy z układem oddechowym, niewydolność serca, raka płuc, a nawet śmierć. Jak zauważa Washington Post, jest to ta sama ciecz, która wyciekła do wód gruntowych w filmie z Julią Roberts pt. "Erin Brockovich".

Władze miasta Fukuyama nie mają na razie nowych informacji na temat kota ani jego miejsca pobytu. Jeśli kot nadal żyje, prawdopodobnie nie mógł się oczyścić przez lizanie, co oznacza, że jego sierść mogłaby być zabarwiona na żółto lub czerwono-brązowo z powodu kontaktu z heksawalentnym chromem.

Miasto apeluje o ostrożność

"Związki chromu są powszechnie wykorzystywane m.in. w procesach galwanizacji, produkcji stali nierdzewnej, garbarstwie, przemyśle tekstylnym oraz do konserwacji drewna" – podaje Narodowy Instytut Nauk o Zdrowiu Środowiskowym.

Obywatele Fukuyamy zostali poproszeni o zachowanie szczególnej ostrożności i zgłaszanie wszelkich obserwacji nietypowych kotów odpowiednim służbom. To nietypowe zdarzenie przypomina o nieoczekiwanych zagrożeniach, jakie mogą niespodziewanie pojawić się w naszym otoczeniu.

Groźny incydent w Krakowie. Doszło do wybuchu na dachu tramwaju. Winny pantograf?
W czwartek ok. godz. 10:00 na Placu Centralnym w Krakowie doszło do wybuchu na dachu tramwaju. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Według relacji rzecznika MPK przyczyną zdarzenia był element sieci trakcyjnej.

Oceń ten artykuł 0 0