Kuchenne rewolucje w Pysznym zajeździe: To wszystko przez właścicielkę

W ostatnim odcinku Kuchennych rewolucji, Magda Gessler odwiedziła restaurację Zapiecek. Lokal znajduje się w miejscowości Dębówka pod Lublinem. I tym razem nie zabrakło gorzkich słów, a także wielkich zmian.

Kuchenne rewolucje: Co wydarzyło się w ostatnim odcinku?

Magda Gessler odwiedziła restaurację Zapiecek, w miejscowości Dębówka pod Lublinem. Do Kuchennych rewolucji zgłosiła się właścicielka karczmy. 40-letnia Anna przez kilka lat mieszkała we Włoszech, gdzie pracowała jako kelnerka. Zauroczona włoskimi knajpkami postanowiła otworzyć własny lokal w Polsce. Niestety stworzenie wyjątkowego miejsca nie poszło po jej myśli i obecnie, jej największym problemem jest brak gości.

Co tu tak pusto? Masakrycznie pusto! Szczerze mówiąc, restauracja jest ładna i nie rozumiem, dlaczego jest tutaj tak pusto. I to wnętrze jest takie bezduszne - powiedziała Magda Gessler.

Pierwszym daniem, które spróbowała restauratorka, był diabelski kociołek, co prawda nie wzbudził on zachwytu Gessler, jednak przyznała, że jest dobrze przyprawiony. Następnie spróbowała flaków i placka ziemniaczanego z sosem borowikowym. Te dania wypadły już dużo lepiej w ocenie restauratorki.

Wina leży po stronie właścicielki

Chcąc dowiedzieć się dlaczego lokal świeci pustkami, Gessler postanowiła sprawdzić opinie, jakie zostawiają klienci restauracji. Najczęstszym zarzutem był fakt, że obsługa nie daje rady wypełniać swoich obowiązków. Czytając wypowiedzi pozostawione w sieci, prowadząca program Kuchenne rewolucje doszła do wniosku, że wina leży po stronie właścicielki, która zwyczajnie nie ma doświadczenia w prowadzeniu restauracji.

Pani, która tym zarządza, nie ma o tym zielonego pojęcia. A ponieważ nigdy w życiu nie prowadziła restauracji, gdzie jest dużo osób, doprowadza do ruiny swoje własne przedsięwzięcie - stwierdziła Magda Gessler.

Magda zauważyła, że największym problemem jest zbyt mały zespół

No i co się dzieje w twojej restauracji? (...) Ty chcesz zarżnąć ludzi? Gdybyś miała odpowiednią ilość zespołu, a zostawiasz na pastwę losu jednego kucharza i jedną kelnerkę... Wyobraź sobie, że wejdzie dwadzieścia osób... – powiedziała Gessler

Właścicielka restauracji próbowała się tłumaczyć, że to ze względu na zbyt małe utargi, jednak te argumenty nie przekonywały Magdy Gessler.

Pyszny zajazd

Następnego dnia Magda Gessler przedstawiła plan rewolucji.

Będzie tu dużo koronkowej roboty z drewna, dużo wycinanek, kolory błękitno-zielono-beżowe. Miejsce zmieni nazwę na Pyszny zajazd – powiedziała

Pracownicy poznali również menu uroczystej kolacji.

Jutro na kolacji będą wędzone pstrągi zanurzone w galarecie, barszcz ukraiński z pieczoną papryką i faworki z karpia, podane w towarzystwie kopytek z dyni lub z plackiem ziemniaczanym

Powrót do zajazdu

Po kilku tygodniach Magda Gessler wróciła do Pysznego zajazdu. Niestety, nie wszystko poszło po myśli pracowników. Jednak finalnie Magda była zadowolona z przeprowadzonej rewolucji!

Autor: Katarzyna Jakubowicz

Komentarze
Czytaj jeszcze: