Litr paliwa za 80 groszy? Pewna stacja benzynowa na krótko ustawiła taką cenę

Pod jedną z kalifornijskich stacji benzynowych ustawiały się ogromne kolejki. Wszystko za sprawą przypadkowej obniżki cen. Litr paliwa kosztował tam po przeliczeniu około 80 groszy.

Stacja benzynowa sprzedawała paliwo za... 80 groszy

Do nietypowego incydentu, o którym donosi portal "Daily Mail", doszło na jednej z kalifornijskich stacji benzynowych. Wszystko za sprawą spektakularnej ceny paliwa premium, która wyniosła 69 centów, zamiast 6,99 dolara za galon (czyli ok. 3,78 litra). W przeliczeniu na złotówki za litr benzyny na tej stacji trzeba było zapłacić ok. 80 groszy. Tak niesłychana przecena szybko ogarnęła media społecznościowe, a przed dystrybutorami zaczęły ustawiać się gigantyczne kolejki.

W tej sytuacji zawinił... przecinek

Niestety, taka cena paliwa na stacji Shell w Rancho Cordova pojawiła się zupełnie przypadkowo. Gdy kierownik, John Szczecina, wprowadzał kwotę za paliwo premium do systemu, przypadkowo "przesunął mu się" przecinek. W wyniku tego galon benzyny kosztował zaledwie 69 centów (ok. 3 zł), zamiast 6,99 USD (ok. 30 zł). Tak spektakularna i nieplanowana "promocja" błyskawicznie ogarnęła media społecznościowe. Kierowcy w popłochu ruszyli na stację benzynową, aby zatankować niezwykle tanie paliwo do baków i zbiorników.

Kierownik stacji stracił pracę

Nagła "przecena" paliwa premium wygenerowała 16 tys. dolarów strat. Gdy kierownik zorientował się o swojej pomyłce, natychmiast przyznał się do winy. Mimo wszystko został jednak zwolniony. Aby uniknąć pozwu od Shella, bliscy Szczeciny założyli zbiórkę internetową, aby ten mógł zrekompensować szkody swojemu byłemu już pracodawcy. Dotychczas internauci wpłacili już ponad 24 tys. dolarów i znacznie przekroczyli założony cel. Niektórzy użytkownicy sieci nazwali nawet byłego kierownika stacji "Robinem Hoodem". Część z nich liczy także, że mężczyzna wróci do pracy i zrekompensuje swój błąd, który tak naprawdę może zdarzyć się każdemu.

Nagi kierowca jeździł po krakowskim rynku. Piesi musieli ratować się ucieczką [WIDEO]
Groźny incydent na krakowskim rynku. Po placu z ogromną prędkością jeździł samochód. Przerażeni piesi musieli odskakiwać na bok. Okazało się, że autem jechał... nagi kierowca.

Oceń ten artykuł 0 0