Nie dostarczył do odbiorców ponad 1150 listów. Listonosz trafił w ręce policji

45-letni listonosz miał doręczać listy. Jednak został zatrzymany w czasie pracy w swoim domu, był pijany. Chwilę później wyszło na jaw, że przez kilka miesięcy mężczyzna "zapomniał" o dostarczeniu ponad 1150 listów. Teraz grozi mu surowa kara.

Żagań. Miał roznosić listy. Był w domu, pijany

Do nietypowego zdarzenia doszło w Żaganiu w województwie lubuskim. Policjanci badali sprawę listów, które ginęły gdzieś po drodze i nie trafiały do rąk odbiorców. Jak się okazało, wina leżała po stronie listonosza. Policjanci postanowili zweryfikować swoje podejrzenia i zapukali do jego drzwi. Szybko okazało się, że 45-latek był w swoim domu. Na dodatek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

To nie wszystko, bo funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli w jego mieszkaniu... ponad 1150 listów: zarówno urzędowych, jak i prywatnych. Jak ustalili mundurowi, listonosz od sierpnia codziennie pobierał pocztę, a następnie zanosił ją do swojego domu. W dniu zatrzymania także wziął listy z urzędu pocztowego. Jednak, zamiast je doręczać, udał się do swojego mieszkania.

"Miał za mało czasu w ciągu dnia"

45-latek znalazł też sposób na korespondencję, która wymagała potwierdzenia odbioru przez adresata. Listonosz sam podpisywał bowiem pokwitowania odbioru. Mężczyzna usłyszał już zarzut przetrzymywania cudzych listów, za co grozi mu kara do 2 lat więzienia. Przyznał się do winy. Niewykluczone jest, że usłyszy też zarzuty dotyczące podrabiania podpisów.

Swoje zachowanie tłumaczył, tym, że miał za mało czasu w ciągu dnia i nie zawsze zdążył wszystkie listy dostarczyć. Po wykonaniu przez policjantów czynności procesowych listy zostały przekazane Poczcie Polskiej, aby ostatecznie mogły trafić do osób, które czekają na nie od wielu tygodni

– powiedział Arkadiusz Szlachetko z Komendy Powiatowej Policji w Żaganiu.

Autor: Hubert Wiączkowski

Komentarze
Czytaj jeszcze: