Olga Bołądź i Sebastian Fabijański nie są już parą. Znamy powód rozstania!

W czerwcu zeszłego roku huczało w mediach na temat Sebastiana Fabijańskiego i Olgi Bołądź. Aktorzy Patryka Vegi przyszli razem na premierę "Volty" w charakterze pary. Zakochani trzymali się za ręce i nie szczędzili sobie czułostek i uśmiechów. Jednak sielanka z czasem się zakończyła, a parę dopadła proza życia. Zaczęły się kłótnie, które po półtora roku związku doprowadziły do jego rozpadu. Jak donosi "Fakt", Sebastian Fabijański i Olga Bołądź nie są już parą.

Ten związek wywołał prawdziwe zamieszanie! Gdy w czerwcu zeszłego roku na premierze "Volty" polski show biznes poznał nową parę, wszyscy byli zaskoczeni, że Sebastian Fabijański i Olga Bołądź zostali parą. Choć część osób przecierała oczy ze zdumienia, to nie było żadnych wątpliwości. Splecione ręce, czułostki i uśmiechy oznaczały, że dwójkę aktorów rzeczywiście połączyło uczucie. Związek Fabijańskiego i Bołądź wydawał się rozwijać w zastraszającym tempie i jeszcze w kwietniu tego roku zwiastowano rychły ślub pary, która zdecydowała się na zakup wspólnego mieszkania. Niestety, niedługo potem pojawiły się pierwsze oznaki tego, że zauroczenie minęło i aktorów dosięgnęła proza życia.

Zapowiedź końca

Choć z początku wydawało się, że Sebastian Fabijański i Olga Bołądź stanowią zgraną i dobraną parę, to około rok później paparazzi byli świadkami całkiem innego obrazka. Jeszcze przed wakacjami zakochani zostali przyłapani nieopodal Parku Łazienkowskiego w Warszawie podczas awantury. Co prawda nie wiadomo, o co wówczas poszło, to z min aktorów można było wywnioskować, że sprawa była istotna. W pewnym momencie Olga zaczęła płakać. Mimo że w ich związku nie działo się dobrze, to Fabijański i Bołądź starali się jeszcze ratować związek. W tym celu udali się na wspólny wyjazd. Niestety, nic z tego nie wyszło.

Ciężkie charaktery

Jak się okazuje, głównym problemem w związku aktorów były ich… charaktery. Zarówno Sebastian Fabijański, jak i Olga Bołądź należą do temperamentnych osób, a w takim przypadku nie trudno o kłótnię w przypadku różnicy zdań. Jednak to nie jedyny powód. Jak twierdzi informator "Faktu", Fabijański po pierwszych miesiącach zauroczenia zaczął izolować się od ukochanej.

"Oboje mają ciężkie charaktery. Olga uważa, że Sebastian nie nadaje się do stworzenia stałego związku. On po miesiącach ekstazy zaczął zamykać się w sobie. Olga miała dość, że od kilku miesięcy żyła tak jakby była sama. Nie miał dla niej w ogóle czasu, a ona potrzebuje poczucia bezpieczeństwa" – powiedział tabloidowi znajomy pary, dodając, że różnica charakterów w ich przypadku była nie do przejścia: "Niestety proza życia zabiła tę miłość. Różnica charakterów jest dla nich nie do pokonania".

Olga Bołądź i Sebastian Fabijański

W czerwcu zeszłego roku zrobiło się gorąco od wieści na temat Sebastiana Fabijańskiego i Olgi Bołądź. Para ujawniła się na premierze filmu "Volta". Olga i Sebastian nie tylko przyszli tam razem, ale też cały czas trzymali się za ręce. Ponownie o ich związku zrobiło się głośno na przełomie listopada i grudnia. Wówczas pojawiły się plotki, że Bołądź i Fabijański zdążyli się już zaręczyć. Świadczyć miał o tym pierścionek z serduszkiem, który pojawił się na dłoni aktorki. Według plotek, Sebastian Fabijański zdecydował się na poważny krok, by zatrzymać przy sobie ukochaną, do której dochodziły głosy, że aktor jest zapatrzonym w siebie narcyzem. Jednak para do tej pory nie skomentowała ani nie potwierdziła informacji. Pod koniec kwietnia magazyn "Party" podzielił się rewelacjami na temat wspólnej decyzji Fabijańskiego i Bołądź. Zakochani mieli bowiem kupić wspólny dwupoziomowy apartament powstający w warszawskim Wilanowie. Informator magazynu twierdził, że para zaczęła też przygotowania do ślubu. Niestety, już w czerwcu doszło do pierwszych zgrzytów. Paparazzi przyłapali Olgę i Sebastiana podczas ostrej kłótni. Najwyraźniej mimo prób zażegnania kryzysu, ich związek nie miał dalszej racji bytu i zakończył się po półtora roku. Informacja o rozstaniu jednak wciąż nie została skomentowana przez zainteresowanych.

Autor: Natalia Piotrowska

Komentarze
Czytaj jeszcze: